Wszystkie pory uczuć. Lato - Magdalena Majcher
„To miało być najpiękniejsze lato w życiu Joasi. Sen o rodzinie, o jakiej zawsze marzyła właśnie się spełnił. Razem z Maćkiem doczekali się dziecka. Jednak Joasia nie potrafi cieszyć się macierzyństwem a zamiast spodziewanego szczęścia ogarnia ją coraz większy lęk…
Czy bliscy w porę zorientują się, że młoda matka cierpi na depresję poporodową?
Czy Joasia pozwoli sobie pomóc, zanim będzie za późno?”
Magdalena Majcher, to autorka, której książki wywołuję we mnie wiele różnorakich emocji. Każda z jej powieści jest emocjonalną petardą, bo autorka nie boi się w nich poruszać tematów trudnych i bolesnych. Polecam cykl Wszystkie posty uczuć każdemu bez wyjątku i teraz zapraszam na recenzję ostatniego tomu pt. Lato.
„Opowieść o macierzyństwie pełnym sprzecznych emocji.”
Macierzyństwo nie jest łatwą sprawą, a depresja poporodowa dotyka co dziesiątą kobietę. Sama jestem tego dobrym przykładem, bo i mnie ona dopadła. Może nie trwała ona u mnie tak długo, jak u Joasi, czyli głównej bohaterki, ale była i już prawie doprowadziła mnie do skraju wytrzymałości. O depresji poporodowej mówi się bardzo mało, kobiety się jej wstydzą, ale także bardzo często nie wiedzą, co im jest. Czują się gorsze, czują się złymi matkami, a rodzicielstwo nie wygląda tak, jak opisywały to podręczniki. Czasami nawet najbliżsi nie dostrzegają sygnałów i bagatelizują sprawę. Moim zdaniem każda kobieta powinna wiedzieć, że depresja poporodowa nie jest powodem do wstydu i jak najszybciej szukać dla siebie pomocy, bo niestety niekiedy może ona doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii.
Wszystkie pory uczuć to naprawdę genialna i świetnie napisana seria, ale chyba ten ostatni tom wywarł na mnie największe wrażenie i poruszył mnie do głębi. Autorka pokłoniła się przed problem, który dotyka wielu kobiet i opisała go niesamowicie realistycznie. Czytając czułam wszystko to, co Joasia i łączyłam się z nią w jej chwilach zwątpienia i słabości. Według mnie sztuką jest pisać tak, by każdym słowem trafiać do serca czytelnika, a Magdalenie Majcher się to udało. Książka jest niezwykle prawdziwa, to po prostu samo życie, które nie zawsze maluje się w różowych kolorach, bardzo często przybiera odcienie szarości, które na całe szczęście prawie zawsze można rozgonić.
„Lato” to powieść, w którą włożono ogrom pracy i czuć to już od pierwszej strony. Język, którym została napisana, jest lekki i mimo poruszanego tematu niezwykle przyjemny w odbiorze. Znajdziecie w niej także szczyptę humoru, który bardzo fajnie wpływa na lekturę i dzięki niemu, choć na chwilę odsuwamy się od trudnych problemów bohaterki. Według mnie to najlepsza część tej serii, która wielokrotnie mnie wzruszyła i przywołała wiele wspomnień z mojego macierzyństwa.
Kochane pamiętajcie, że nie ma matek idealnych, każda z nas rodząc ukochane dziecko, tak naprawdę nie wie nic i uczy się wszystkiego na własnych błędach. Nie przejmujcie się, gdy coś wam nie wychodzi, pozwólcie sobie na chwile słabości, wypłaczcie się, kiedy tego potrzebujecie i nie bójcie się prosić o pomoc. Macierzyństwo jest pełne wyzwań i wyrzeczeń, wie o tym każda matka i powinna o tym wiedzieć każda przyszła mama…
Gorąco polecam Wam tę powieść i niecierpliwie czekam na kolejne książki autorki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal.
Sylwia
Czy bliscy w porę zorientują się, że młoda matka cierpi na depresję poporodową?
Czy Joasia pozwoli sobie pomóc, zanim będzie za późno?”
Magdalena Majcher, to autorka, której książki wywołuję we mnie wiele różnorakich emocji. Każda z jej powieści jest emocjonalną petardą, bo autorka nie boi się w nich poruszać tematów trudnych i bolesnych. Polecam cykl Wszystkie posty uczuć każdemu bez wyjątku i teraz zapraszam na recenzję ostatniego tomu pt. Lato.
„Opowieść o macierzyństwie pełnym sprzecznych emocji.”
Macierzyństwo nie jest łatwą sprawą, a depresja poporodowa dotyka co dziesiątą kobietę. Sama jestem tego dobrym przykładem, bo i mnie ona dopadła. Może nie trwała ona u mnie tak długo, jak u Joasi, czyli głównej bohaterki, ale była i już prawie doprowadziła mnie do skraju wytrzymałości. O depresji poporodowej mówi się bardzo mało, kobiety się jej wstydzą, ale także bardzo często nie wiedzą, co im jest. Czują się gorsze, czują się złymi matkami, a rodzicielstwo nie wygląda tak, jak opisywały to podręczniki. Czasami nawet najbliżsi nie dostrzegają sygnałów i bagatelizują sprawę. Moim zdaniem każda kobieta powinna wiedzieć, że depresja poporodowa nie jest powodem do wstydu i jak najszybciej szukać dla siebie pomocy, bo niestety niekiedy może ona doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii.
Wszystkie pory uczuć to naprawdę genialna i świetnie napisana seria, ale chyba ten ostatni tom wywarł na mnie największe wrażenie i poruszył mnie do głębi. Autorka pokłoniła się przed problem, który dotyka wielu kobiet i opisała go niesamowicie realistycznie. Czytając czułam wszystko to, co Joasia i łączyłam się z nią w jej chwilach zwątpienia i słabości. Według mnie sztuką jest pisać tak, by każdym słowem trafiać do serca czytelnika, a Magdalenie Majcher się to udało. Książka jest niezwykle prawdziwa, to po prostu samo życie, które nie zawsze maluje się w różowych kolorach, bardzo często przybiera odcienie szarości, które na całe szczęście prawie zawsze można rozgonić.
„Lato” to powieść, w którą włożono ogrom pracy i czuć to już od pierwszej strony. Język, którym została napisana, jest lekki i mimo poruszanego tematu niezwykle przyjemny w odbiorze. Znajdziecie w niej także szczyptę humoru, który bardzo fajnie wpływa na lekturę i dzięki niemu, choć na chwilę odsuwamy się od trudnych problemów bohaterki. Według mnie to najlepsza część tej serii, która wielokrotnie mnie wzruszyła i przywołała wiele wspomnień z mojego macierzyństwa.
Kochane pamiętajcie, że nie ma matek idealnych, każda z nas rodząc ukochane dziecko, tak naprawdę nie wie nic i uczy się wszystkiego na własnych błędach. Nie przejmujcie się, gdy coś wam nie wychodzi, pozwólcie sobie na chwile słabości, wypłaczcie się, kiedy tego potrzebujecie i nie bójcie się prosić o pomoc. Macierzyństwo jest pełne wyzwań i wyrzeczeń, wie o tym każda matka i powinna o tym wiedzieć każda przyszła mama…
Gorąco polecam Wam tę powieść i niecierpliwie czekam na kolejne książki autorki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal.
Sylwia
Książka porusza bardzo ważny temat i trudny. Sama nie borykałam się z depresją, ale chciałam być idealną mamą. Z perspektywy czasu wiem, że nie ma ludzi idealnych i dziś potrafię zadbać o siebie i swój czas, przecież ja też jako mama jestem ważna. Bardzo dobrze, że taka książka pojawiła się na rynku wydawniczym, z całą pewnością w jakiś sposób pomoże młodym mamom, ukaże im, iż nie są same i nie tylko one borykają się z tym problemem. Mam w swojej biblioteczce "Jesień" jeszcze jej nie czytałam, ale wiem, że chcę przeczytać i to bardzo wszystkie części ❤️❤️
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkie tomy tej serii :)
UsuńNie zdawałam sobie sprawy, że depresja poporodowa dotyka aż tyle kobiet. Myślałam, że to są rzadkie przypadki. Może faktycznie za mało się o tym mówi. Dobrze, że powstała książka w której główną "bohaterką" jest własnie depresja.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam możliwości przeczytać wszystkich pór uczuć, ale słyszałam duzo dobrego. Widzę, że jest poruszany trudny temat. Zapoznam sie z treścią przy najbliższej okazji
OdpowiedzUsuńTo jest trudny, ale bardzo ważny temat. Macierzyństwo to nie obrazek z reklamy, gdzie oliwka dla dzieci rozwiąże wszystkie problemy i wszyscy będą uśmiechnięci. Matka to też człowiek, który się męczy, potrzebuje snu. To nie robot gotowy na każde zawołanie. Sama mierzę się z tym problemem, może w mniejszym stopniu, ale problem depresji istnieje.
OdpowiedzUsuńCzy problem depresji poporodowej bierze się z rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami, jak będzie wyglądało macierzyństwo a rzeczywistością? Czy może z rozchwianiem emocjonalnym wywołanym gospodarką hormonalną? Może każda "świeża" mama powinna mieć standardowo zapewnioną kontrolną wizytę u psychologa/terapeuty dajmy na to 3-4 tyg. po porodzie.
OdpowiedzUsuńWitaj, z przyjemnością zajrzałam na Twojego bloga. Dużo tu się dzieje, myślę, że będę zaglądać. Dziękuję za polecenie propozycji o której piszesz.Czytałam wcześniejsze pozycje Pani Majcher i wiem, ze są godne polecenia. Zapraszam Cię sredecznie w moje progi- może zostaniesz na dłużej. Zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNa pewno ważny temat! Ale na lato wybrałabym coś przyjemniejszego... ;) Np. "Strażniczkę miodu i pszczół" <3
OdpowiedzUsuń