Strażniczka miodu i pszczół - Cristina Caboni

„Angelica nigdzie nie zdołała zapuścić korzeni. Nie chciała się z nikim wiązać. Po tym, co spotkało ją w przeszłości, jest nieufna, pełna strachu i zawsze gotowa do ucieczki. Jedynie wśród pszczół czuje się dobrze. Jest wędrowną pszczelarką, odwiedza hodowle i pomaga usprawnić pracę uli oraz produkcję miodu. Zna się na tym jak mało kto. Całą wiedzę zdobyła jako dziecko, na Sardynii, która była kiedyś jej domem. Teraz dostała od losu swoją szansę. Na malowniczej wyspie, na której była szczęśliwa, czeka na nią miejsce, w którym rozpocznie wszystko od nowa….”

„Strażniczka miodu i pszczół” to powieść, po której nie wiedziałam czego się spodziewać. Twórczości autorki nie znałam, a opis był dość tajemniczy. Jednak jak wiecie, uwielbiam poznawać książki nieznanych mi autorów, więc  mimo tego, iż jestem zawalona egzemplarzami recenzyjnymi, postanowiłam ją przeczytać. Mój wybór okazał się bardzo dobry, bo książka zaskoczyła mnie na plus i była świetną lekturą, która umiliła mi dzień.

To jedna z takich książek, które czyta się na jednym wdechu. Nie potrafiłam odłożyć jej na półkę, póki nie doszłam do ostatniej strony. Autorka zaserwowała mi niesamowitą podróż do upalnej Sardynii, przepełnioną feerią barw i słodką niczym miód. Książka napisana jest bardzo obrazowo i naprawdę czasami łapałam się na tym, że czuję i widzę wszystko to, co główna bohaterka. Niełatwo jest napisać książkę, którą czuje się każdymi zmysłami, ale Cristinie Caboni w stu procentach się to udało. 

"Zastanawiam się, dlaczego jedni ludzie nie mają serca, a inni, głupi jak ja, pozwalają okładać się pięściami, wierząc, że do niczego się nie nadaję."

Powieść przepełniona jest licznymi retrospekcjami z dzieciństwa głównej bohaterki i choć nie zawsze lubię ten zabieg, to tutaj sprawdził się on idealnie. Dzięki niemu łatwiej zrozumieć jej późniejsze decyzje i wybory, które często nie należały do zbyt łatwych. Bardzo polubiłam Angelikę i z przyjemnością czytałam jej historię, która nie raz mnie wzruszyła i chwyciła za serce. Styl autorki jest niezwykle lekki i przyjemny w odbierze, dzięki temu bardzo łatwo zatracić się w tej opowieści.

„Strażniczka miodu i pszczół” to bardzo fajna powieść obyczajowa z rozbudowanym wątkiem miłosnym. Polecam ją z całego serca, bo jestem pewna, że się nie zawiedziecie. Mnie książka ogromnie się podobała i na pewno przeczytam inne książki, które ukażą się na naszym rynku wydawniczym.

8 komentarzy:

  1. Nie znam autorki i raczej jej nie poznam w najbliższej przyszłości. Jakoś nie zainteresowała mnie historia

    OdpowiedzUsuń
  2. Stwierdzenie, że jest to fajna powieść z rozbudowanym wątkiem miłosnym bardzo mnie do tej książki zachęciło. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak troszeczkę nieufnie podchodzę do tej książki, ale postaram się dać jej szansę, chociażby ze względu na pszczoły i Twoje zaskoczenie na plus nią :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po okładce stwierdziłam ,że będzie to bajka o pszczołach...takie głupotki dla dzieci , ale przeczytałam recenzje i sama chętnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i dołączam się do polecenia. :) Cudowna historia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba też muszę poznać twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger