Zaginione laleczki - Ker Duker K. Webster (PATRONAT MEDIALNY)
Jade Phillips kolejny raz wpadła w ręce swojego oprawcy Benjamina Statona. Mężczyzna przy pomocy jej siostry skrupulatnie obmyślił plan porwania, by Niegrzeczna Laleczka znów znalazła się w jego kolekcji. Jednak szaleniec nie przewidział, że Jade nie jest już teraz tą małą zagubioną dziewczynką, którą była przed laty i że w jej życiu pojawił się ktoś, kto nigdy się podda i będzie jej szukał dopóki jej nie znajdzie… Czy Jade raz na zawsze uwolni się od oprawcy? Czy wreszcie uda się jej wymierzyć sprawiedliwość? O tym musicie przekonać się sami.
„Laleczka Benny’ego była chora, chora, chora,
taj jak i on do przemocy skora, skora, skora.
Razem więc ofiary swe śledzili, mordowali,
stworzyli mordercze duo; wszyscy się ich bali.
Lecz Benny za drugą lalką tęsknić nie mógł przestać.
Chciał ją odnaleźć i kochać; w swoje łapy dostać.
Z jedną laleczką nie chciał być już sam na sam,
więc dla niegrzecznej lalki stworzył swój szatański plan.”
Chyba wiecie, jak to jest, gdy niecierpliwie czeka się na jakąś książkę, u mnie było tak w przypadku Zaginionych laleczek. Gdy dotarła do mnie z wydawnictwa, zaraz zabrałam się za czytanie, ale z recenzją odczekałam chwilę, bym w spokoju mogła pozbierać myśli i ubrać je w słowa. Ta książka zrobiła z mojego mózgu papkę, rozwaliła mnie emocjonalnie i rozgościła się w mojej głowie. To naprawdę jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, jaki do tej pory czytałam. Poza tym autorki połączyły go z tą ciemniejszą stroną erotyki i dzięki temu książka zyskała swój wyjątkowy i mroczny klimat.
W recenzji poprzedniego tomu napisałam, że nie jest to książka dla każdego i dalej tak uważam, bo nie każdy odnajdzie się w jej fabule. Czytając ją, trzeba mieć otwarty umysł, nie bać się brutalności oraz obrzydliwości. Ta historia jest mocno pokręcona i popieprzona, ale ja takie książki po prostu uwielbiam. Dla mnie taka fabuła to miód dla czytelniczego serca i świetna odskocznia od ckliwych romansów. Tutaj też znajdziemy watek miłosny, ale jest on zupełnie inny, jest mroczny, nietypowy i nieprzewidywalny. Autorki szokują, zadziwiają i wprawiają w osłupienie, na moim ciele nie raz pojawiała się gęsia skóra i włosy stawały dęba, gdy czytałam o tym, co znów wymyślił Benny i Zepsuta Laleczka…
Kreacja bohaterów wyszła autorkom genialnie. Wspaniale przedstawiły rys psychologiczny każdej z postaci, zrobiły to tak, że naprawdę nie raz czułam się, jakbym sama siedziała w ich głowach. W tej części wielu bohaterów zabrało głos, ale według mnie najlepsze i najciekawsze rozdziały, były z perspektywy Benny’ego, którego myśli wiele razy były po prostu przerażające. Muszę także nadmienić, że podziwiałam Jade za jej odwagę, ja na jej miejscu umarłabym z przerażenia, a ona mimo tego, że kolejny raz została porwana, to i tak potrafiła walczyć.
Autorki w tym tomie odkryły także wszystkie karty dotyczące przeszłości Benny’ego. Poznałam jego dzieciństwo, jego rodzinę, która to właśnie doprowadziła do tego, że młody chłopak stał się szalony. Muszę się też Wam przyznać do tego, że dzięki tym retrospekcjom trochę inaczej na niego spojrzałam, czasami nawet współczułam mu i chłopcu, którym był kiedyś, bo gdyby nie jego chora i patologiczna rodzina, na pewno nie wyrósłby na takiego szaleńca i psychopatę. Poza tym sporo informacji dotyczących mężczyzny będzie dla Was dużym zaskoczeniem, ale o co chodzi już Wam, oczywiście nie zdradzę.
„Zaginione laleczki” to powieść, która na pewno Wami wstrząśnie i przeniesie Was do świata, pełnego bólu, mroku i olbrzymiej brutalności. Jestem przekonana, że na własnej skórze odczujecie ból i okrucieństwo, którego doświadczyła główna bohaterka. To książka, która Wami zawładnie i na pewno będziecie chcieli więcej. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i zjeżyło włosy na mojej głowie.
Gorąco polecam, wszystkim, którzy lubią takie popieprzone historie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
„Laleczka Benny’ego była chora, chora, chora,
taj jak i on do przemocy skora, skora, skora.
Razem więc ofiary swe śledzili, mordowali,
stworzyli mordercze duo; wszyscy się ich bali.
Lecz Benny za drugą lalką tęsknić nie mógł przestać.
Chciał ją odnaleźć i kochać; w swoje łapy dostać.
Z jedną laleczką nie chciał być już sam na sam,
więc dla niegrzecznej lalki stworzył swój szatański plan.”
Chyba wiecie, jak to jest, gdy niecierpliwie czeka się na jakąś książkę, u mnie było tak w przypadku Zaginionych laleczek. Gdy dotarła do mnie z wydawnictwa, zaraz zabrałam się za czytanie, ale z recenzją odczekałam chwilę, bym w spokoju mogła pozbierać myśli i ubrać je w słowa. Ta książka zrobiła z mojego mózgu papkę, rozwaliła mnie emocjonalnie i rozgościła się w mojej głowie. To naprawdę jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, jaki do tej pory czytałam. Poza tym autorki połączyły go z tą ciemniejszą stroną erotyki i dzięki temu książka zyskała swój wyjątkowy i mroczny klimat.
W recenzji poprzedniego tomu napisałam, że nie jest to książka dla każdego i dalej tak uważam, bo nie każdy odnajdzie się w jej fabule. Czytając ją, trzeba mieć otwarty umysł, nie bać się brutalności oraz obrzydliwości. Ta historia jest mocno pokręcona i popieprzona, ale ja takie książki po prostu uwielbiam. Dla mnie taka fabuła to miód dla czytelniczego serca i świetna odskocznia od ckliwych romansów. Tutaj też znajdziemy watek miłosny, ale jest on zupełnie inny, jest mroczny, nietypowy i nieprzewidywalny. Autorki szokują, zadziwiają i wprawiają w osłupienie, na moim ciele nie raz pojawiała się gęsia skóra i włosy stawały dęba, gdy czytałam o tym, co znów wymyślił Benny i Zepsuta Laleczka…
Kreacja bohaterów wyszła autorkom genialnie. Wspaniale przedstawiły rys psychologiczny każdej z postaci, zrobiły to tak, że naprawdę nie raz czułam się, jakbym sama siedziała w ich głowach. W tej części wielu bohaterów zabrało głos, ale według mnie najlepsze i najciekawsze rozdziały, były z perspektywy Benny’ego, którego myśli wiele razy były po prostu przerażające. Muszę także nadmienić, że podziwiałam Jade za jej odwagę, ja na jej miejscu umarłabym z przerażenia, a ona mimo tego, że kolejny raz została porwana, to i tak potrafiła walczyć.
Autorki w tym tomie odkryły także wszystkie karty dotyczące przeszłości Benny’ego. Poznałam jego dzieciństwo, jego rodzinę, która to właśnie doprowadziła do tego, że młody chłopak stał się szalony. Muszę się też Wam przyznać do tego, że dzięki tym retrospekcjom trochę inaczej na niego spojrzałam, czasami nawet współczułam mu i chłopcu, którym był kiedyś, bo gdyby nie jego chora i patologiczna rodzina, na pewno nie wyrósłby na takiego szaleńca i psychopatę. Poza tym sporo informacji dotyczących mężczyzny będzie dla Was dużym zaskoczeniem, ale o co chodzi już Wam, oczywiście nie zdradzę.
„Zaginione laleczki” to powieść, która na pewno Wami wstrząśnie i przeniesie Was do świata, pełnego bólu, mroku i olbrzymiej brutalności. Jestem przekonana, że na własnej skórze odczujecie ból i okrucieństwo, którego doświadczyła główna bohaterka. To książka, która Wami zawładnie i na pewno będziecie chcieli więcej. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i zjeżyło włosy na mojej głowie.
Gorąco polecam, wszystkim, którzy lubią takie popieprzone historie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Aż strach się bać 😈😈😈 jak przeczytam "To" z pewnością sięgne po tą pozycję 😱😱🎈
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawa i mroczna lektura 🙈
OdpowiedzUsuńBardzo mroczna ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej serii, niestety nie było mi dane ją przeczytać. Mam nadzieję, że niedlugo to się zmieni. Czasem miło po tych romansidłach przeczytać coś mrocznego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zmiana nicku u mnie :)
UsuńDaria Kowalczyk -> Daria723
Zgadzam się z Tobą :)
UsuńZauważyłam, że często się zgadzamy :)
UsuńPrzeczytać , chętnie...ale nie teraz , gdy na zewnątrz +34 w cieniu...Mi samej psychika siada😉
OdpowiedzUsuńA ja mam ostatnio fazę na czytanie wszystkiego ;)
UsuńPodziwiam ...czytanie i aktywność fizyczna w upalne dni , u mnie jest zerowa
UsuńTom pierwszy dopiero przede mną, ale już wiem, że ta seria na pewno mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńO tej serii czytałam różne opinie, jedni zachwyceni, inni zawiedzeni. Chyba sama muszę sprawdzić.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust :)
Usuń