Tacet a mortuis - Amo Jones

„Zazdrość, tajemnice i obezwładniające pożądanie – trzeci tom mrocznej serii Elite Kings Club

Kolejne tajemnice z przeszłości Madison i te związane z jej własną rodziną zostaną ujawnione, zadając dziewczynie ból, którego nigdy wcześniej nie doświadczyła

Dziewczyna czuje się zdradzona zarówno przez własnych rodziców, jak i Bishopa. Rozumie, że zawsze jest i będzie tylko marionetką w rękach ludzi, którzy ją otaczają.

Tymczasem w życiu Bishopa pojawia się dziewczyna z przeszłości, która ma niego oko.. Madison jest zazdrosna i zraniona, a to prosta droga do popełnienia błędu.

Czy to, co łączyło Madison i Bishopa było prawdziwe? A może to kolejne kłamstwo, w które uwierzyła?”

 „Tacet a mortuis” to trzeci tom świetnej i zarazem pokręconej i popieprzonej serii Elite King’s Club. Osobiście uwielbiam takie książki, więc lektura tego tomu była dla mnie ogromną przyjemnością. W tej części dzieje się naprawdę wiele pojawiają się kolejne zawirowania w życiu bohaterów oraz kolejne tajemnice, które mogą zniszczyć uczucie łączące Madison oraz Bishopa. A jak wiemy, ich relacja nigdy nie była łatwa. Jednak na całe szczęście dowiadujemy się też wszystkiego, co ukrywają główni bohaterowie. Gwarantuję, że zaskoczeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji w tym tomie Wam nie zabraknie.

Autorka kolejny raz stworzyła świetną fabułę osnutą aurą tajemniczości, która cały czas kręci się wokół legendarnego Elite Kings Club, którego członkowie są niebezpiecznymi ludźmi, od których dobrze trzymać się z daleka, którzy ustalają swoje własne zasady, a przede wszystkim decydują o życiu innych osób. Książka pełna jest mroku, niepokoju, niebezpieczeństwa, ale i także magnetycznego pożądania. Uwielbiam historie, które dostarczają mi dreszczyku grozy, w których nie wiem, co jest prawdą, a co kłamstwem, w których jest mnóstwo niewiadomych, a bohaterowie nie są ideałami, są brutalni, nieprzewidywalni i nigdy nie wiem, jaki będzie ich kolejny ruch. To wszystko znalazłam w kolejnym tomie serii, który znów porwał mnie w głąb fabuły. 

Jeżeli chodzi o bohaterów, to uważam, że ich męska część została przedstawiona idealnie. Każdy z nich jest tajemniczy i od każdego od razu czuć niebezpieczeństwo. To taki typ, przed którym matki przestrzegają swoje córki, ale tych chłopaków naprawdę trzeba się bać. Łączy ich jedna wielka tajemnica i wszyscy należą do klubu, o którym krążą legendy. Ja naprawdę polubiłam chłopków, mimo ich brutalności, chamstwa i nieprzewidywalności. W tej części zaszła też największa zmiana w Bishopie i choć chłopak nadal był tym, kim był, to jednak pokazał się też z tej dobrej strony i udowodnił wszystkim, że potrafi kochać. Jeżeli chodzi o Madison, to nadal uważam, że była najsłabszym ogniwem tej książki. Okropnie mnie irytowała, a czasami jej zachowanie wydawało mi się absurdalne i irracjonalne. Często nie wiedziała, czego chce i swoim zachowaniem doprowadzała mnie do szewskiej pasji.

Polecam Wam całą serię Elite King’s Club. Mnie historia Madison i Bishopa wchłonęła do swojego dziwnego, pokręconego i zagmatwanego świata pełnego niebezpieczeństwa, tajemnic i mroku. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

2 komentarze:

  1. Nie miałam okazji czytać poprzednich tomów, ale treść wydaje mi się niezwykle wciągająca i zainteresowała mnie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger