Moment życia - Joanna Zawadzka
MOMENT ŻYCIA - JOANNA ZAWADZKA
Ileż to ciekawych ludzi można poznać dzięki temu, że
spełniło się swoje marzenie. Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać Joannę
Zawadzką, autorkę Momentu życia. Powieść ta, tak samo jak moja, jest debiutem
literackim (w dodatku z tego samego wydawnictwa), a ja serdecznie zapraszam na
recenzję.
Joanna – nasza bohaterka, to młoda kobieta, która po maturze
uciekła z małego miasteczka do Płocka. W chwili gdy ją poznajemy, końcu udaje
jej się względnie ustatkować. Ma własne mieszkanie, dobrą pracę i ambicje na to
by zajść daleko. Jej życie płynie z dnia na dzień, a dziewczyna nie ma
sprecyzowanych planów na daleką przyszłość. Lubi się bawić, spotykać ze znajomymi
i oddawać przyjemnościom codziennego życia. Gdy pewnego dnia spotyka pod
blokiem Krzysztofa – przystojnego i tajemniczego mężczyznę, wszystko zaczyna
się zmieniać. Mężczyzna zaczyna wręcz ją prześladować. Wpadają na siebie tak
naprawdę wszędzie gdzie to tylko możliwe, a każde takie spotkanie kończy się
ciętą wymianą zdań między nimi. Gdyby coś takiego działo się naprawdę, to
większość kobiet uciekłaby z krzykiem, ale fikcja literacka daje takie ogromne
możliwości… dzięki temu mamy przyjemność poznać tą „zwykłą, niezwykłą”
historię. Jak to się mówi: „kto się czubi…”
Krzysztof Minier to gangster. Ja mam słabość, do złych
chłopców, a Krzysiek strasznie mnie wkurzał ale i intrygował. Ta jego
apodyktyczność, pewność siebie, nieustępliwość… Och! Nie raz miałam ochotę mu
przywalić, tak samo jak Joannie. Kłócili się co krok. Ona wiecznie się obrażała
i wściekała za to, że Krzysiek śmie na każdym kroki mówić jej co ma robić, a on
latał za nią i jej rozkazywał, i na odwrót. Zabawka w kotka i myszkę, która
ogromnie mi się podobała. Wiem, że miłość odbiera rozum i tutaj obojgu im go
odjęło. Tych dwoje połączyła ogromna namiętność i to „przyciąganie”, którego
zapewne wiele z nas doświadczyło.
Nie myślcie jednak, że dostaniecie tu jedynie słodki romans. Mafia, narkotyki i
brudne interesy to nic przyjemnego, a Joanna odkrywając powoli tajemnice
Krzyśka uświadamia sobie, że to wcale nie takie proste. Czy taki związek ma w ogóle szansę na
przyszłość? Może lepiej dla Joasi byłoby uciec od tego wszystkiego albo pójść na policję? Ile warte jest poświęcenie dla drugiego człowieka? Tego dowiecie się czytając „Moment życia”.
Ja doskonale wczułam się w klimat tej powieści, gdyż sama
pochodzę z małego miasta i potrafiłam wyobrazić sobie tą całą sytuację. Wręcz
czułam i nadal czuję, że jest w niej COŚ prawdziwego. Zapytam o to autorkę
osobiście, gdyż okazało się, że obie pochodzimy ze swoich okolic. Może dlatego
tak świetnie wciągnęłam się w ten klimat wielkiego miasta i małego miasteczka?
Naprawdę nie wiem ale ta historia mnie urzekła. To jedna z niewielu książek,
która osadzona w polskich realiach mnie nie znudziła i czytało mi się ją
naprawdę świetnie.
Czyta się szybko, płynnie i lekko. Czasami monotonne opisy
poranków i pracy mogły znużyć ale w tempie kolejnych akcji ja się w ogóle nie
nudziłam. Bardzo polubiłam też Łucję – przyjaciółkę Joasi, która jest bardzo
ciekawą postacią. Wszyscy bohaterowie wykreowani są naprawdę dobrze. Szefowie
Asi i Łucji, znajomi z miasteczka, byli faceci, zazdrosna Natalia… Jest tu
wszystko co lubię w takich powieściach. Miałam wrażenie jakby każda z tych osób
naprawdę istniała i muszę się przyznać jeszcze do jednej rzeczy. Krzysztof
Minier – to nazwisko cholernie na mnie podziałało. Gdy pierwszy raz
przeczytałam jak nazywa się Krzysiek coś mi w żołądku przeskoczyło, serce
zabiło mocniej. „Jesteś kobietą Miniera”… Uch! Gorąco mi.
Kolejne co pochwalę to okładka. Jest piękna. Gdy dostałam
książkę i wzięłam ją do ręki, to stwierdziłam, że robi jeszcze lepsze wrażenie
na żywo, niż gdy widzi się ją na ekranie komputera. Dokładnie tak wyobraziłam
sobie parę głównych bohaterów i ten obraz będzie tkwił w mojej pamięci na
długo.
No i to zakończenie!!! Serce mi waliło, gdy czytałam epilog.
Wgniótł mnie on w fotel. Aż napisałam do autorki z zapytaniem o kolejną część… Nie mogę Wam zdradzić co mi odpisała ale jestem pewna, że warto czekać. Cieszę
się i czekam na więcej powieści spod jej pióra. Dla mnie to debiut na bardzo dobrym
poziomie. Takie książki czyta się w jeden dzień, a potem pragnie się więcej.
Dokładnie tak ze mną było, więc Joasiu… Pisz, pisz i wydawaj, bo ja potrzebuję
wiedzieć co zrobi Krzysiek… UMIERAM Z
CIEKAWOŚCI!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.
Ale ci zazdroszczę, że już wiesz czy będzie drugi tom czy też nie. :) Mnie również książka bardzo się podobała, chociaż troszkę niedociągnięć też znalazłam. Ale ogólnie jest dobrze.
OdpowiedzUsuńJa to chyba wiem czemu to nazwisko tak Ci się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam przyjemność przeczytać książkę w wersji elektronicznej w aplikacji wattpad, gdzie autorka ja publikowała i byłam nią zachwycona. Teraz czekam na wersję tradycyjna, bo zamówiłam. Nie ma to jak wziąść w ręce ksiazke. I już nie mogę się doczekać. Polecam wszystkim którzy chcą przeczytać dobra książkę.
OdpowiedzUsuńJa miałam przyjemność przeczytać książkę w wersji elektronicznej w aplikacji wattpad, gdzie autorka ja publikowała i byłam nią zachwycona. Teraz czekam na wersję tradycyjna, bo zamówiłam. Nie ma to jak wziąść w ręce ksiazke. I już nie mogę się doczekać. Polecam wszystkim którzy chcą przeczytać dobra książkę.
OdpowiedzUsuńJa miałam przyjemność przeczytać książkę w wersji elektronicznej w aplikacji wattpad, gdzie autorka ja publikowała i byłam nią zachwycona. Teraz czekam na wersję tradycyjna, bo zamówiłam. Nie ma to jak wziąść w ręce ksiazke. I już nie mogę się doczekać. Polecam wszystkim którzy chcą przeczytać dobra książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, polecam.
OdpowiedzUsuńKiedy druga część?