Dwadzieścia siedem snów - Marta Alicja Trzeciak
Dziś zapraszam Was na recenzję pięknej, magicznej powieści "Dwadzieścia siedem snów" autorstwa Marty Alicji Trzeciak.
Do małej zapomnianej przez świat
wioski przyjeżdża młoda pisarka, która chce napisać nową
powieść. Wynajmuje pokój u starszej kobiety, którą wszyscy
nazywają Szarą. Każdego dnia pisarka zagłębia się coraz
bardziej w rodzinnej historii trójki kobiet – Szarej, Laury oraz
Mileny. Kobiety przedstawiają kawałek po kawałku rodzinną
legendę, której na każdym kroku towarzyszy cień dawnej klątwy,
która zbiera swe żniwo po dzień dzisiejszy. Kobiety mają nadzieję, że
pisarka pomoże odwrócić ich klątwę, tym bardziej, że Laura
twierdzi, że to ona wezwała ją na pomoc. Czy klątwa jest
prawdziwa? Czy można odwrócić jej bieg? Czy kobiety wreszcie
zaznają spokoju? Pytania na te odpowiedzi znajdziecie w lekturze
„Dwudziestu siedmiu snów”
Marta Alicja Trzeciak zadebiutowała
powieścią psychologiczną „Inframundo”. Jest trenerką oraz
sędziną Odysei Umysłu. Pracuje nad doktoratem z dziedziny fizjologi
środowiskowej w ramach Interdyscyplinarnych Studiów Doktoranckich.
Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania, między innymi w Bibliotece
Publicznej w Gdańsku oraz w Instytucie Kultury w tym samym mieście.
Cały wczorajszy wieczór zastanawiałam
się co mam napisać o powieści Marty Alicji Trzeciak i tylko jedno
słowo ciśnie mi się na usta..... REWELACYJNA. Jedynie tak mogę
określić tę książkę. Jest to zdecydowanie powieść z jaką
się jeszcze nie spotkałam, a czytam dużo, od lat. Tematyka oraz sposób
przedstawienia historii po prostu zaskoczył mnie, na ogromny plus.
Styl autorki choć dość specyficzny, to całkowicie mnie zahipnotyzował i nie potrafiłam odłożyć książki na półkę, choć na chwilę. Cała fabuła powieści zawiera w sobie wiele elementów onirycznych, jawa miesza się ze snem, i my sami nie wiemy gdzie jedno się kończy, a drugie zaczyna. A może cała ta historia to tylko sen? Przecież takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Bardzo podobało mi się w jak zgrabny sposób autorka połączyła wątek realistyczny z fantastycznym. Wszystko jest precyzyjne dopracowane, więc ja ze swojej strony nie napiszę nawet jednego słowa krytyki.
Oczywiście w całej powieści bardzo
duże znaczenie ma tytułowe dwadzieścia siedem snów, które
przyśniły się bohaterce. Odgrywają one ogromną rolę w całej historii. Pojawiają się w nich ci sami bohaterowie, to samo życie,
ta sama legenda oraz klątwa, ale dowiadujemy się z nich coraz więcej i znajdujemy odpowiedzi na nasze pytania. I to dzięki tym snom czujemy
niesamowitą magię wypływającą z kart powieści. Magię, która pochłania nas bez reszty, a my stajemy się cichym obserwatorem
niesamowitych zdarzeń tej wciągającej opowieści.
Wiele życiowych mądrości wypływa z
tej książki, lecz myślę, że każdy z czytelników zinterpretuje je na swój
własny sposób. "Dwadzieścia siedem snów" to powieść
pełna magi, tajemnic, złych wyborów, humoru, w którym
specjalizuje się Szara, ale najwięcej jest w niej miłości, takiej
wielopokoleniowej miłości.
Na sam koniec muszę jeszcze wspomnieć o okładce, która jest przepiękna, i nie mogę się na nią napatrzeć.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Całkowicie zgadzam się z twoją recenzją. Czytałam i stwierdziłam, że jest to jedna z mądrzejszych książek, jakie ostatnio czytała. Nic dodać, nic ująć ta książka mądrym słowem jest napisana.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się niezwykle interesująco i oryginalnie. :)
OdpowiedzUsuń