Joanna Bagrij - Oddech śmierci
Niedawno w moje ręce wpadła książka Joanny Bargij - Oddech śmierci. Książka, ta jest debiutem, ale już na odległość dało się odczuć, że to bardzo dobrze zapowiadający się kryminał. Opis do tego stopnia mnie zaintrygował, że niemal od razu powiedziałam "Biorę!".
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszam do przeczytania recenzji.
"Uciszenie plotek jest trudniejsze niż złapanie psychopaty."
Opis:
"W mieście grasuje seryjny morderca. Działa w sposób wyrafinowany i bezwzględny. Nie pozostawia żadnych śladów oprócz symbolicznych znaków i tajemniczych informacji. Ambitni, ale nie zawsze działający zgodnie z prawem policjanci z wydziału kryminalnego prowadzą intensywne śledztwo, jednak sprawca wciąż ich przechytrza, a potencjalni podejrzani wymykają się z braku dowodów.
Czy uda się zapobiec kolejnym ofiarom i w porę schwytać zabójcę?"
Cała otoczka książki opiera się na sztuce i mimo tego, że masa powieści kryminalnych jest już na rynku z tym tematem, ta zdecydowanie stała się moją ulubioną. Jednocześnie autorka umiejętnie wprowadza nas w świat brudnych interesów, który dodaje jeszcze więcej tajemnicy i doprowadza nas dodatkowo w kilkanaście ślepych uliczek w dochodzeniu.
Autorka ma nieprzeciętny styl, umie nas zainteresować już od pierwszej strony i umiejętnie dawkuje napięcie. Co mi się podobało najbardziej? Ogólny zarys psychologiczny książki. Cała część psychologiczna, była bezbłędnie opisana i wykreowana. Połączona z tajemnicą, pełna niedomówień, dała efekt, którego oczekiwałam.
Bohaterzy książki byli różnorodni. Nie było dwóch takich samych charakterów, przez co książka stawała się o wiele ciekawsza. Różne osobowości z najprzeróżniejszymi cechami. Jedną z takich postaci był Ethan, w którym mogłam zobaczyć trochę siebie (szczególnie z tym roztrzepaniem :) ). Zaskarbił on moją sympatię tak jak i Natalie - siostra Ethana, o której nie mogłam tu nie wspomnieć. Ethan i Kate, razem byli jak dwie połówki jabłka, które stanowiły jedną nierozerwalną całość. Cała ich zażyłość była bardzo fajnie opisana (właśnie tak wyobrażałam sobie idealne rodzeństwo).
Powieść ta, jest dla mnie świetnym debiutem tego roku, chyba nawet jednym z najlepszych. Pani Joanna, żongluje wszystkimi wątkami tak sprawnie, że niestety nie udało mi się odkryć kto jest zabójcą i kto za tym wszystkim stoi. Mogę śmiało polecić Wam tę książkę i jestem 99% pewna, że spodoba się i Wam! :)
Dziękuję serdecznie za przeczytanie Wydawnictwu Czarna Kawa.
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszam do przeczytania recenzji.
"Uciszenie plotek jest trudniejsze niż złapanie psychopaty."
Opis:
"W mieście grasuje seryjny morderca. Działa w sposób wyrafinowany i bezwzględny. Nie pozostawia żadnych śladów oprócz symbolicznych znaków i tajemniczych informacji. Ambitni, ale nie zawsze działający zgodnie z prawem policjanci z wydziału kryminalnego prowadzą intensywne śledztwo, jednak sprawca wciąż ich przechytrza, a potencjalni podejrzani wymykają się z braku dowodów.
Czy uda się zapobiec kolejnym ofiarom i w porę schwytać zabójcę?"
Cała otoczka książki opiera się na sztuce i mimo tego, że masa powieści kryminalnych jest już na rynku z tym tematem, ta zdecydowanie stała się moją ulubioną. Jednocześnie autorka umiejętnie wprowadza nas w świat brudnych interesów, który dodaje jeszcze więcej tajemnicy i doprowadza nas dodatkowo w kilkanaście ślepych uliczek w dochodzeniu.
Autorka ma nieprzeciętny styl, umie nas zainteresować już od pierwszej strony i umiejętnie dawkuje napięcie. Co mi się podobało najbardziej? Ogólny zarys psychologiczny książki. Cała część psychologiczna, była bezbłędnie opisana i wykreowana. Połączona z tajemnicą, pełna niedomówień, dała efekt, którego oczekiwałam.
Bohaterzy książki byli różnorodni. Nie było dwóch takich samych charakterów, przez co książka stawała się o wiele ciekawsza. Różne osobowości z najprzeróżniejszymi cechami. Jedną z takich postaci był Ethan, w którym mogłam zobaczyć trochę siebie (szczególnie z tym roztrzepaniem :) ). Zaskarbił on moją sympatię tak jak i Natalie - siostra Ethana, o której nie mogłam tu nie wspomnieć. Ethan i Kate, razem byli jak dwie połówki jabłka, które stanowiły jedną nierozerwalną całość. Cała ich zażyłość była bardzo fajnie opisana (właśnie tak wyobrażałam sobie idealne rodzeństwo).
Powieść ta, jest dla mnie świetnym debiutem tego roku, chyba nawet jednym z najlepszych. Pani Joanna, żongluje wszystkimi wątkami tak sprawnie, że niestety nie udało mi się odkryć kto jest zabójcą i kto za tym wszystkim stoi. Mogę śmiało polecić Wam tę książkę i jestem 99% pewna, że spodoba się i Wam! :)
Dziękuję serdecznie za przeczytanie Wydawnictwu Czarna Kawa.
Zaciekawiła mnie, mogłabym po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuń