Zawsze ktoś patrzy - Joy Fielding
Joy Fielding, to autorka, której
książki zawszę biorę w ciemno. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła,
a jej powieści wciągają od pierwszej strony. Jak było tym razem?
Czy kolejny raz zostałam usatysfakcjonowana? Zapraszam na recenzję
powieści „Zawsze ktoś patrzy”.
Bailey Carpenter jest detektywem w
firmie prawniczej w Miami. Podczas pracy nad kolejną sprawą zostaje zgwałcona. Od tej chwili zaczynają ją dręczyć
koszmary i przewidzenia, które mieszają się jej z rzeczywistością.
Kobieta rozpaczliwie pragnie, by złapano mężczyznę, który
wyrządził jej tak olbrzymią krzywdę. Jednak policja nie może
pochwalić się postępami w śledztwie. Zrozpaczona Bailey
postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, chce wreszcie pokonać
własny strach i odzyskać wiarę w siebie. Uda jej się to tylko
wtedy, gdy zdemaskuje napastnika. Czy to dobra decyzja? Przekonajcie
się sami.
„Joy Fielding, to kanadyjska pisarka,
autorka kilkunastu bestsellerów „New York Tomesa”, znana z wielu
powieści łączących intrygę kryminalną z celnymi obserwacjami
obyczajowymi.”
„Zawsze ktoś patrzy” to bardzo
dobrze napisany i skonstruowany kryminał połączony z thrillerem
psychologicznym. Jest to książka mocna, ukazująca nam obraz
zgwałconej kobiety, która w każdym mijanym mężczyźnie widzi
swojego oprawcę. Podczas czytania sama odczuwałam emocje, które
towarzyszyły Bailey, obawa, niepokój i strach, wszystko to było
dla mnie bardzo namacalne i niezwykle prawdziwe. Autorka bardzo
dokładnie przedstawiła portret psychologiczny poszkodowanej
kobiety. Widzimy koszmary, które ją męczą i które doprowadzają
ją na skraj szaleństwa, jawa miesza się ze snem, a każdy człowiek
wydaje się być wrogiem. Powieść ta wywarła na mnie ogromne
wrażenie najbardziej pod względem psychologicznym. Gwałt jest
czymś okropnym, brutalnym i w okrutny sposób potrafi zniszczyć
człowieka. Ciężko jest się po nim pozbierać, tym bardziej, gdy
wiemy, że oprawca jest na wolności.
Autorka bardzo sprawnie dawkuje
napięcie, wciągając czytelnika w głąb fabuły i zaskakując go
spektakularnym zakończeniem. Marny ze mnie detektyw, gdyż
zakończenie było dla mnie naprawdę niebywale zaskakujące, a to
niezmiernie sobie cenię w czytanych powieściach.
Dużym atutem książki jest także to,
że Joy Fielding wplotła w fabułę książki kilka intryg, które
są świetnie uknute i tworzą świetną spójną całość. Powieści
tej autorki zawsze pochłaniają bez reszty, pełne są
emocji, które czytelnik chłonie całym sobą i niejednokrotnie
czuje się tak, jakby to on był głównym bohaterem książki. W tym
przypadku byłam Bailey i wraz z nią przeżywałam jej okrutny
koszmar.
Wszystkim fanom powieści sensacyjnych,
kryminalnych i thrillerów psychologicznych polecam twórczość Joy
Fielding. Jej książki są niebywale wciągające, zaskakujące oraz
emocjonujące.
Polecam!
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.
Czytałam już kilka właśnie pozytywnych komentarzy o książkach autorki. Muszę w końcu sięgnąć po jej twórczość, i myślę, że akurat ta będzie dobrym pomysłem na pierwsze spotkanie. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam twórczość tej autorki :)
UsuńWlasnie zamowilam i mam nadzieje, ze sie nie zawiode.
OdpowiedzUsuń