Trybunał dusz - Donato Carrisi
Donato Carrisi, to autor, który do tej
pory był mi zupełnie obcy, nigdy o nim nie słyszałam, nigdy nie
natrafiłam na żadną z jego książek. Więc jak to się stało, że
właśnie piszę recenzję jego książki? Dostałam ją w
propozycjach recenzyjnych od wydawnictwa Albatros i opis tak mnie
zaintrygował, że postanowiłam zapoznać się z jego twórczością.
Czy było warto? Zapraszam na recenzję.
„Marcus, penitencjariusz obdarzony
umiejętnością wychwytywania na miejscu zbrodni anomalii, zajmuje
się zniknięciem studentki, łączącym się ze sprawą leżącego w
śpiączce mężczyzny podejrzanego o seryjne zabójstwa kobiet.
Sandra Vega, policjantka z Mediolanu,
rozpoczyna prywatne śledztwo w sprawie śmierci męża, oficjalnie
uznanej za wypadek. Sandra podejrzewa jednak, że mąż został
zamordowany, ponieważ próbował zdemaskować nielegalną
działalność penitencjariuszy.
Tymczasem w Rzymie, jeden po drugim,
giną zbrodniarze, którzy dotychczas byli poza wszelkimi
podejrzeniami. Odpowiedź na to pytanie, kto za tym stoi, wydaje się
oczywista:
Ktoś, kto ma dostęp do archiwum
penitencjariuszy.”
„Trybunał dusz” to bardzo dobrze
napisany i skonstruowany thriller połączony z kryminałem i
sensacją. Mnie osobiście książka pochłonęła już od pierwszej
strony i z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów, a w
szczególności Marcusa. Jest to powieść wielowątkowa, która
trzyma w napięciu od początku do samego końca. Największym jej
atutem jest brak przewidywalności i nigdy nie wiadomo, czym autor
zaskoczy czytelnika na kolejnej stronie. Pełna zwrotów akcji,
zaskakująca, naprawdę ciężko się domyślić co będzie dalej, bo
nawet gdy wydaje się już już coś wiemy, to autor tak zgrabnie
miesza nam przed nosem, że wszystko znów staje się zagadką.
Powieść, która zmusza do myślenia, analizowania i nawet na chwilę
nie pozwala, by czytelnik stracił czujność i nie pogubił się w
zawiłości zdarzeń. Osobiście uwielbiam takie książki, bo
pobudzają do pracy mój mózg i zmuszają mnie do intensywnego
myślenia. Po lekturze tej książki jestem pewna, że przeczytam
inne dzieła autora, bo jeżeli choć w połowie są tak dobre, jak
„Trybunał dusz” to będę ogromnie usatysfakcjonowana.
Kreacja bohaterów wyszła autorowi po
prostu genialnie. Są oni bardzo charakterystyczni, wyraziści i
bardzo ciekawi. Niezwykle intrygującym bohaterem jest Marcus,
którego przeszłość owiana jest aurą tajemniczości. Jego losy
podczas śledztwa splatają się z Sandrą, młodą policjantką,
która próbuje rozwiązać zagadkę śmierci swojego męża.
Jak zauważyliście, wyżej wkleiłam
Wam opis książki, choć bardzo rzadko to robię, ale po prostu nie
chce Wam zbytnio przybliżać fabuły książki, by nie popsuć Wam
przyjemności z czytania, a czasami jedno słowo za dużo i mogłabym
zdradzić coś, czego nie powinnam ;)
Podsumowując, polecam tę powieść
fanom thrillerów, bądź powieści kryminalnych. Nie zabraknie w
niej Wam ciągłego napięcia, tajemniczych morderstw a dreszczyk
emocji będzie Wam towarzyszył aż do ostatniej strony.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Muszę podrzucić ten tytuł mamie, powinien ją zainteresować. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!📚😊👍
OdpowiedzUsuńCoś na prezent dla mamy jest amatorka takich książek. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńsam tytuł już zachęca ;)
OdpowiedzUsuńjustboooks.blogspot.com
też nie znam autora, ale Twoja recenzja zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po tę powieść :)
OdpowiedzUsuńTe gatunki to nie moja bajka, ale recenzja brzmi tak zachęcająco, że kto wie? :)
OdpowiedzUsuń