Natasha Lucas - Wojowniczka

 Bardzo lubię nieznanych autorów, więc nie zastanawiając się długo, sięgnęłam po ebooka Natashy Lucas. Książka zwie się "Wojowniczka". Bardzo intrygujący tytuł, co? Też tak uważam, a jak jeszcze usłyszałam, że to książka fantasy z nutką erotyki to byłam wprost w siódmym niebie, bo ostatnio nie dane mi jest czytanie książek erotycznych, a do tego akurat gatunku mam bardzo duże wymagania (swego czasu naczytałam się ich porządnie) i ciężko mnie zadowolić w tym temacie.

Zastanawiacie się teraz czy "Wojowniczka" się obroniła? Czy raczej przegrała z książkowym pożeraczem Emi? Tego dowiecie się w dalszej części recenzji :)

"Serena urodziła się i wychowała w zakładzie karnym dla najbardziej niebezpiecznych i agresywnych kobiet na Nowej Ziemi. Jej życie nie należy do niej, a teraz, po śmierci matki, łajdacki naczelnik więzienia zamierza wystawić dziewczynę na sprzedaż. Serena prawie poddaje się rozpaczy, kiedy nieoczekiwanie spotyka Jace′a, przedstawiciela siejącej grozę Rasy. Jest ogromny, niebezpieczny i niesamowicie gorący, a jego niezwykłe oczy sprawiają, że miękną jej kolana. Chcąc poczuć się panią własnego losu,dziewczyna wpada na szalony i ryzykowny pomysł. Nie spodziewa się, że nieznajomy ma wobec niej własne plany..."

Natasha Lucas pisze fajnym, młodzieżowym językiem, wplatając w to naprawdę ostrą i pikantną nutkę, którą  lubię w erotykach. Książka mnie wciągnęła i czytałam ją na jednym wdechu i mimo tego, że jak dla mnie okazała się mocno stylizowana na powieści takich autorek jak Christine Feehan (której cały cykl wydany po polsku mam na półkach), Lare Adrian, Alexandra Ivy i wielu, wielu innych. Naprawdę dużo siedziałam w temacie odmieńców/wampirów/wilkołaków i innych tego typu stworzeń, że nic mnie nie zdziwi. Mimo tego, że te książki są zawsze takie same, to i tak lubię siąść z taką lekturą, przykryć się kocykiem i marzyć o książkowym bohaterze. A więc, mimo, że fabuła oklepana - to i tak mi się podobało i powiem więcej, znacznie więcej! CZEKAM na kontynuację!

Przejdźmy do bohaterów. Mamy tutaj klasyczny podział bohaterów. On mega przystojny, bożyszcze i wszystkie ochy achy, ona seksowna, filigranowa, zabawna i z nieciekawą przeszłością (zawsze musi być nieciekawa przeszłość :) ). Ogólnie polubiłam Jace'a i Serenę, mimo tego przejedzonego stylu i dobrze czytało mi się ich perypetie. Do tego autorka naprawdę umiała stworzyć bardzo charakterne postacie, które zawsze ubóstwiam i zawsze będę lubić. Główna bohaterka jest cudowna w całej swojej krasie i wiem, że gdyby istniała naprawdę to zostałaby moją przyjaciółką. A brat głównego bohatera... Ja wam mówię od razu. ON JEST MÓJ.

Tym oto optymistycznym zakończeniem, pragnę Was zachęcić do tej książki. To naprawdę fajna powieść, a fani serii o różnorakich wampirach będą zachwyceni. Ja się dobrze bawiłam i mam nadzieje, że Wy też będziecie!

Dziękuję za przeczytanie, Autorce :)