Niczyja - Anna Crevan Sznajder (Nasz patronat medialny)
Uwielbiam ludzi z pasją. Ta książka jest kwintesencją takiej pasji i miłości, jaką autorka obdarza Kraj Kwitnącej Wiśni. Tę wyjątkową fascynację Japonią da się wyczytać z każdej strony tej powieści, w której autorka z pietyzmem i dużą znajomością wiedzie nas po zakątkach tego intrygującego kraju, jak również zabiera do świata mangi i anime. Macie ochotę na literacką podróż po meandrach mangi ? Jeśli tak, to spróbuję przybliżyć Wam tę powieść.
Ann jest autorką mang.
Wydawnictwo, dla którego pracuje, wysyła ją wraz z przyjaciółką Kate do Tokio na japoński konwent mangi i anime. Dziewczyna poznaje i zakochuje się w chłopaku, który jest cosplayem bohatera jej ulubionej mangi. Jednak Kenji to niejedyny członek siedmioosobowej drużyny koszykarskiej, któremu również zależy na Ann. Czy Ann odwzajemni uczucie Taro? Czy to możliwe, aby kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Jakiego wyboru dokona?
„To, co się stało, to nie była niczyja wina. Stało się i tyle. Teraz, będąc na rozdrożu, nadal nie wiedziałam, co dalej. Niczyja wina, że nie umiałam wybrać! Niczyja, że nie wiedziałam, którego bardziej kocham, bo kochałam obu! I choć ponoć to niemożliwe, moje serce było złamane na dwie części, a każda z nich należała do innego. Jeden urzekł mnie swoją delikatnością, czułością i urokiem. Drugi był niczym torpeda. Niczym otchłań, wciągnął mnie granat jego spojrzenia i utonęłam. Namiętność czy delikatność? Dwie skrajności niczym przeciwne bieguny magnesu. Kochałam i byłam kochana. Byłam ich, a jednocześnie byłam NICZYJA!”
"Niczyja" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Crevan Sznajder i szczerze mówiąc, nie miałam pojęcie, czego mogę się spodziewać. Im dalej brnęłam w głąb tej historii, tym bardziej moje obawy rozwiewały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Fakt jest taki, że to kolejny z wielu już przeczytanych, jak i wielu, które jeszcze na pewno przede mną erotyków. Romans, jakich powstały już niezliczone ilości, jednak autorka bardzo się postarała, żeby ta historia była wyjątkowa i oryginalna. I taka właśnie jest. Autorka zdecydowanie wyrwała się utartym schematom i stworzyła niebanalną, nietuzinkową historię.
Do tej pory nie spotkałam się jeszcze w fabule tego typu książek (chociaż jestem pewna, że takie rzeczy zostały już na pewno opisane) sytuacji, kiedy bohaterka zakochuje się w dwóch facetach naraz, to sprawiło, że obserwowałam ich poczynania z dużym zainteresowaniem. Kolejnym smaczkiem jest cała otoczka romansu, czyli Japonia, a przede wszystkim jak do tej pory dla mnie w ogóle nieznany świat mangi i anime. Oczywiście miałam pojęcie, że takowy istnieje, ale jakoś nigdy mnie nie interesował i chyba nabrałam ochoty, aby go zgłębić ;)
Autorka stworzyła bardzo wyraziste postacie, które nie są idealne, popełniają błędy i dlatego nie jest trudno się z nimi utożsamiać.
Choć główna bohaterka momentami bardzo mnie irytowała z powodu swojego niezdecydowania, mimo to potrafiłam ją trochę zrozumieć. Jednak myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu jej zachowanie na granicy moralności, ale pozostawię to Waszej ocenie.
Jak już wspominałam „Niczyja” to erotyk, więc są sceny seksu. Na początku miałam wrażenie, że są napisane tak jakby „na szybko”, ale w miarę upływu stron stają się coraz bardziej „gorące”, jednak bardzo wysmakowane.
Miałam tylko jeden problem, czytając powieść, chociaż nie zmienia on niczego w mojej ocenie książki. Mianowicie trudno mi było określić, w jakim mniej więcej wieku są bohaterowie, czy to taka młodzież w wieku 18stu 19stu lat, czy są jednak starsi. I nie wiem, czy autorka nie wyjaśnia tego, czy ja coś przeoczyłam. Chociaż domyślam się, że to muszą być młodzi ludzie.
"Niczyja" to opowieść o miłości, która jak się okazuje, niejedno ma imię. To również opowieść o przyjaźni i lojalności z nią związanej, pożądaniu, które czasami kieruje naszymi poczynaniami, zdradzie i dokonywaniu wyborów, które niejednokrotnie ważą losy całej przyszłości. Uważam, że to bardzo dobra i nietuzinkowa historia, napisana z dużą dbałością o szczegóły, przemyślana i dopracowana. Widać, że Anna Sznajder włożyła w nią dużo serca, dlatego polecam ją Wam bardzo, a sama z niecierpliwością będę oczekiwała kolejnego tomu i mam nadzieję, że autorka nie każe mi długo czekać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Ann jest autorką mang.
Wydawnictwo, dla którego pracuje, wysyła ją wraz z przyjaciółką Kate do Tokio na japoński konwent mangi i anime. Dziewczyna poznaje i zakochuje się w chłopaku, który jest cosplayem bohatera jej ulubionej mangi. Jednak Kenji to niejedyny członek siedmioosobowej drużyny koszykarskiej, któremu również zależy na Ann. Czy Ann odwzajemni uczucie Taro? Czy to możliwe, aby kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Jakiego wyboru dokona?
„To, co się stało, to nie była niczyja wina. Stało się i tyle. Teraz, będąc na rozdrożu, nadal nie wiedziałam, co dalej. Niczyja wina, że nie umiałam wybrać! Niczyja, że nie wiedziałam, którego bardziej kocham, bo kochałam obu! I choć ponoć to niemożliwe, moje serce było złamane na dwie części, a każda z nich należała do innego. Jeden urzekł mnie swoją delikatnością, czułością i urokiem. Drugi był niczym torpeda. Niczym otchłań, wciągnął mnie granat jego spojrzenia i utonęłam. Namiętność czy delikatność? Dwie skrajności niczym przeciwne bieguny magnesu. Kochałam i byłam kochana. Byłam ich, a jednocześnie byłam NICZYJA!”
"Niczyja" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Crevan Sznajder i szczerze mówiąc, nie miałam pojęcie, czego mogę się spodziewać. Im dalej brnęłam w głąb tej historii, tym bardziej moje obawy rozwiewały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Fakt jest taki, że to kolejny z wielu już przeczytanych, jak i wielu, które jeszcze na pewno przede mną erotyków. Romans, jakich powstały już niezliczone ilości, jednak autorka bardzo się postarała, żeby ta historia była wyjątkowa i oryginalna. I taka właśnie jest. Autorka zdecydowanie wyrwała się utartym schematom i stworzyła niebanalną, nietuzinkową historię.
Do tej pory nie spotkałam się jeszcze w fabule tego typu książek (chociaż jestem pewna, że takie rzeczy zostały już na pewno opisane) sytuacji, kiedy bohaterka zakochuje się w dwóch facetach naraz, to sprawiło, że obserwowałam ich poczynania z dużym zainteresowaniem. Kolejnym smaczkiem jest cała otoczka romansu, czyli Japonia, a przede wszystkim jak do tej pory dla mnie w ogóle nieznany świat mangi i anime. Oczywiście miałam pojęcie, że takowy istnieje, ale jakoś nigdy mnie nie interesował i chyba nabrałam ochoty, aby go zgłębić ;)
Autorka stworzyła bardzo wyraziste postacie, które nie są idealne, popełniają błędy i dlatego nie jest trudno się z nimi utożsamiać.
Choć główna bohaterka momentami bardzo mnie irytowała z powodu swojego niezdecydowania, mimo to potrafiłam ją trochę zrozumieć. Jednak myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu jej zachowanie na granicy moralności, ale pozostawię to Waszej ocenie.
Jak już wspominałam „Niczyja” to erotyk, więc są sceny seksu. Na początku miałam wrażenie, że są napisane tak jakby „na szybko”, ale w miarę upływu stron stają się coraz bardziej „gorące”, jednak bardzo wysmakowane.
Miałam tylko jeden problem, czytając powieść, chociaż nie zmienia on niczego w mojej ocenie książki. Mianowicie trudno mi było określić, w jakim mniej więcej wieku są bohaterowie, czy to taka młodzież w wieku 18stu 19stu lat, czy są jednak starsi. I nie wiem, czy autorka nie wyjaśnia tego, czy ja coś przeoczyłam. Chociaż domyślam się, że to muszą być młodzi ludzie.
"Niczyja" to opowieść o miłości, która jak się okazuje, niejedno ma imię. To również opowieść o przyjaźni i lojalności z nią związanej, pożądaniu, które czasami kieruje naszymi poczynaniami, zdradzie i dokonywaniu wyborów, które niejednokrotnie ważą losy całej przyszłości. Uważam, że to bardzo dobra i nietuzinkowa historia, napisana z dużą dbałością o szczegóły, przemyślana i dopracowana. Widać, że Anna Sznajder włożyła w nią dużo serca, dlatego polecam ją Wam bardzo, a sama z niecierpliwością będę oczekiwała kolejnego tomu i mam nadzieję, że autorka nie każe mi długo czekać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Co prawda mam w planach poznać Kraj Kwitnącej Wiśni w literaturze, ale nie za bardzo chciałabym zaczynać od erotyku, nawet jeśli jest oryginalny, bo najzwyczajniej w świecie nie sięgam po ten gatunek i raczej nie mam w planach, jak na razie, się z nim zapoznawać. Dlatego tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! ♡♡
Nie znam tej autorki, ale książka wydaje się być ciekawa. Może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńJaponia mnie fascynuje, nie tylko w literaturze. Nie wiem jak będzie z tą książką, bo chyba nie miałam przyjemności czytać takiej w której bohater/ka kocha dwie osoby, może być interesująco.Ale czy akurat dla mnie.... nie wiem.
OdpowiedzUsuńZawsze jest kiedyś ten pierwszy raz xD
UsuńPierwsze, co zdecydowanie przyciąga uwagę to okładka - wielce sugestywna, intrygująca. Jak się okazuje idealnie pasuje ona do fabuły, o czym dowiaduję się po przeczytaniu tej recenzji. Jak dotąd nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Autorki, jednak wiem, że fascynacja i zainteresowanie japońską kulturą jest elementem istotnie wpływającym na teksty Pani Anny. Lubię erotyki i coś (a raczej powyższa recenzja) mówi mi, że "Niczyja" przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWięc nic tylko czytać 😀
UsuńMiłość ma wiele twarzy - chętnie poznam kolejne jej oblicze :)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale okładka przyciąga, że nawet bez czytania recenzji bralabym w ciemno. Nie zgalebialam się nigdy w mangę i z chęcią zapoznam się z Japonia
OdpowiedzUsuńCóż może kiedyś sięgnę po to ale nie teraz.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci "Wyznania Gejszy" oraz "Kwiat Śiegu i sekretny wachlarz" :) Mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńW sumie nigdy nie czytałam książki, w której akcja dzieje się w Japonii i nie ukrywam, że czuję się zaintrygowana. Jednak trójkąt? Już tak pozytywnie na mnie nie wpływ :( Nie wiem, może kiedyś dam jej szansę, aczkolwiek nie będę też żałować, jeśli jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Papierowy księżyc" i styl autorki mi nie przypadł do gustu. Mam obawy, że tym razem też tak będzie.
OdpowiedzUsuńPapierowy ksiezyc to zupelnie inna ksiazka....pisana z innej perspektywy, a Nizczyja czytalam z wypiekami na twarzy. Nie ma tu trojkata tylko trojka ludzi i dylemat kobiety - dziewczyny. Goraco polecam!
Usuń