Morderstwo przy Rue Dumas - M.L. Longworth

„Kiedy dziekan Wydziału Teologii na Uniwersytecie w Aix zostaje znaleziony martwy, sędzia Verlaque nie może wyjść ze zdumienia. Profesor Moutte miał właśnie ogłosić nazwisko zdobywcy prestiżowego stypendium, a także mianować swojego następcę, który zamieszka w budzącym powszechne pożądanie apartamencie w siedemnastowiecznej rezydencji. Na długiej liście podejrzanych znaleźli się potencjalni beneficjenci stypendium i inne osoby bliskie profesorowi, jednak Verlaque wątpi, że ktokolwiek spośród gorliwych studentów lub ich zdesperowanych nauczycieli jest zdolny do morderstwa. Musi więc kopać głębiej. Z pomocą Marine oraz jej dzielnej matki Verlaque odkrywa świat, który jest bardziej skomplikowany niż polityka uniwersytetu.”

„Morderstwo przy Rue Dumas” to drugi tom porywającej serii „Verlaque i Bonnet na tropie“. Pierwszego tomu nie czytałam, a szkoda, bo choć mamy tutaj do czynienia z nową intrygującą zagadką kryminalną, to jednak wątki bohaterów toczą się dalej. Na całe szczęście nie przeszkodziło mi to w czytaniu, ale jeżeli będziecie mieć ochotę na ten tytuł, to zachęcam Was jednak do sięgnięcia najpierw po Śmierć w Chateau Bremon, czyli pierwszy tom ten serii.

Fabuła książki została bardzo ciekawie poprowadzona i wciąga już od pierwszej strony. Osobiście bardzo lubię kryminały, a autorce udało się trafić w mój gust do tego stopnia, że książkę pochłonęłam zaledwie w dwie godziny. Fabuła książki nie opiera się tylko na fajnie skonstruowanej zagadce kryminalnej, bo autorka przemyciła do powieści także wiele opisów pięknych widoków oraz smacznego jedzenia, którego na marginesie okropnie w ostatnich miesiącach mi brakuje. Dzięki tym wspaniałym opisom z chęcią wybrałabym się na wycieczkę do Francji, by na własne oczy ujrzeć te piękne miejsca. Mimo sporej dawki opisów akcja książki jest dość dynamiczna, historia nie nudzi, tylko wręcz przeciwnie wciąga w głąb fabuły. Poza tym autorce udało się dość sprawnie wodzić mnie za nos, dzięki temu zakończenie okazało się dla mnie totalnym zaskoczeniem. Na pewno pokuszę się na kolejny tom, by lepiej poznać bohaterów i zatracić się  kolejnej kryminalnej zagadce.

Uważam, że jest to książka, którą warto przeczytać, bo ja świetnie spędziłam przy niej czas. Może dzięki niej spędzicie wakacje w Prowansji...


4 komentarze:

  1. Bardzo chętnie sięgnę po oba tomy, a któż z nas nie marzy o wakacjach w Prowansji i rozwiązaniu zagadki kryminalnej 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie znam serii „Verlaque i Bonnet na tropie“. Zdecydowanie lubię zagadki kryminalne, w których się dużo dzieje i historia jest zagmatwana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że książkę można przeczytać bez znajomości tomu pierwszego, ale chyba faktycznie lepiej zacznę od Śmierć w Chateau Bremont bo i jedna i druga część wydają się ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger