Cinder i Ella - Kelly Oram
„Niespełna rok temu osiemnastoletnia Ella uległa tragicznemu wypadkowi, w którym zginęła jej mama, a ona sama odniosła bardzo poważne obrażenia. Powrót do zdrowia jest trudny, dlatego dziewczyna trafia pod opiekę dawno niewidzianego ojca i jego nowej rodziny… na drugim końcu kraju! [za którą szczerze nie przepada!] Teraz Ella musi musi przekonać innych, że potrafi żyć samodzielnie…. i po dłuższej przerwie ponownie nawiązuje kontakt z kimś, kto jako jedyny jest gotów jej pomóc… I bardzo wiele dla niej znaczy… Anonimowy przyjaciel poznany na blogu. Cinder.”
„Cinder i Ella” to przepiękna współczesna wersja Kopciuszka, która spodoba się nie tylko nastolatkom, bo ja kobieta przed czterdziestą po prostu się w niej zakochałam. Autorka zaserwowała mi emocjonalne tornado, które szarpało mną na wszystkie strony. To jedna z takich książek, o których się nie zapomina. Mnie ta historia cały czas siedzi w głowie, bo choć jest ona nieco podkoloryzowana, to i tak bez wątpienia jest to piękna, wzruszająca i chwytająca za serce opowieść.
W książce poznajemy Ellę, która w dniu swoich osiemnastych urodzin ulega tragicznemu wypadkowi. Jej matka ginie na miejscu, a dziewczyna spędza ponad osiem miesięcy w szpitalu. Po wyjściu ze szpitala nie ma wyboru i musi zamieszkać z ojcem, którego nie widziała od kilkunastu lat. Nowa rodzina i nowa szkoła to dla Elli najgorszy koszmar, który mógłby jej się przyśnić. Ciągłe docinki i wyzwiska odbierają jej resztki radości z życia. Dziewczyna jest na krawędzi i postanawia odnowić kontakt ze swoim internetowym przyjacielem Cinderem. Ich relacja z każdym dniem staje się coraz bardziej zażyła, niestety chłopak nie chce się z nią spotkać, by nie wciągać jej do swojego zwariowanego świata. Kim tak naprawdę jest Cinder? Czy internetowa znajomość zmieni się w coś prawdziwego? O tym musicie przekonać się sami.
Cinder i Ella to powieść, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka przelała na papier wiele uczuć i emocji, które zawładnęły moim sercem i umysłem. Takie historie zdarzają się naprawdę, bo przecież nigdy nie wiemy, czy coś strasznego nam się nie przytrafi. Podniesienie się po tragedii i życie z bliznami nie jest wcale łatwe, a najgorsze jest to, że osoby, które powinny nas wpierać, potrafią także wyrządzić ogromną krzywdę. To samo tyczy się otoczenia, czyli ludzi zupełnie nam nieznanych. Ella doświadczyła wiele bólu i przykrości od swoich rówieśników, czasami miałam ochotę wejść do książki i potrząsnąć nimi sromotnie, bo to, co robili, było po prostu okropne. Zdarza się, że często płaczę, czytając książkę, takie już ze mnie ciepłe kluchy, ale to, co zrobiła ze mną ta powieść, jest po prostu nie do opisania. Ja nie płakałam, ja po prostu wyłam, nie godząc się na tak nieludzkie traktowanie.
„(...) prawdzie piękno pochodzi ze środka. Jeśli będziesz czuła się piękna, to inni tak cię zobaczą.”
Powieść ta nie jest tylko i wyłącznie smutna. Pojawia się w niej wątek miłosny, który autorka opisała bardzo pięknie. Miłość, która połączyła Cindera i Ellę, jest niezwykle piękna, niewinna i czysta jak łza. Na milion procent wiem, że o tej książce nie zapomnę, bo zostawiła ona w moim sercu ślad. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak niecierpliwie czekam na kolejną część.
Cinder i Ella to bohaterowie, których po prostu pokochałam. Podziwiałam Elle za jej determinację, za to, że za wszelką cenę próbowała odzyskać upragnioną wolność i za to, że mimo tylu przeciwności losu nie poddawała się. Jeżeli chodzi o Cindera, to mogłabym o nim pisać nawet do jutra. To cudowny młody mężczyzna, któremu sława nie uderzyła do głowy. Nie napiszę Wam, kim był, ale jeżeli zaczniecie czytać książkę, to ta zagadka rozwiąże się już na samym początku. Taki mężczyzna jak Cinder potrzebny jest każdej kobiecie, by czuła się piękna, jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa. To taki bohater, który rozgościł się w moim sercu i pewnie nigdy go nie opuści… Kreacja drugoplanowych bohaterów również wyszła autorce wspaniale i każdy z nich odgrywał dużą rolę w tej opowieści.
To jedna z takich książek, która wciąga już od pierwszych stron. Czytając ją, będziecie się wzruszać, będzie się śmiać i na pewno będziecie przeżywać wszystko wraz z bohaterami. Autorka ukazuje życiowe dramaty i uświadamia, jak niektóre niewłaściwe decyzje wpływają na nasze życie. Poza tym lektura tej książki będzie lekcją dla wielu osób. Nie ma znaczenia, jak wyglądamy, czy nasze blizny i rany są na duszy i ciele. Każdy z nas jest człowiekiem, który zasługuje na szacunek i zrozumienie. Wpajajmy naszym dzieciom, że ktoś inny, nie znaczy gorszy, uczmy ich szacunku do innych i do samych siebie…
Polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. Dla takich książek warto żyć, warto zarwać nockę, czy nie zjeść obiadu. Zakochałam się w tej historii i czekam na więcej...
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie.
„Cinder i Ella” to przepiękna współczesna wersja Kopciuszka, która spodoba się nie tylko nastolatkom, bo ja kobieta przed czterdziestą po prostu się w niej zakochałam. Autorka zaserwowała mi emocjonalne tornado, które szarpało mną na wszystkie strony. To jedna z takich książek, o których się nie zapomina. Mnie ta historia cały czas siedzi w głowie, bo choć jest ona nieco podkoloryzowana, to i tak bez wątpienia jest to piękna, wzruszająca i chwytająca za serce opowieść.
W książce poznajemy Ellę, która w dniu swoich osiemnastych urodzin ulega tragicznemu wypadkowi. Jej matka ginie na miejscu, a dziewczyna spędza ponad osiem miesięcy w szpitalu. Po wyjściu ze szpitala nie ma wyboru i musi zamieszkać z ojcem, którego nie widziała od kilkunastu lat. Nowa rodzina i nowa szkoła to dla Elli najgorszy koszmar, który mógłby jej się przyśnić. Ciągłe docinki i wyzwiska odbierają jej resztki radości z życia. Dziewczyna jest na krawędzi i postanawia odnowić kontakt ze swoim internetowym przyjacielem Cinderem. Ich relacja z każdym dniem staje się coraz bardziej zażyła, niestety chłopak nie chce się z nią spotkać, by nie wciągać jej do swojego zwariowanego świata. Kim tak naprawdę jest Cinder? Czy internetowa znajomość zmieni się w coś prawdziwego? O tym musicie przekonać się sami.
Cinder i Ella to powieść, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka przelała na papier wiele uczuć i emocji, które zawładnęły moim sercem i umysłem. Takie historie zdarzają się naprawdę, bo przecież nigdy nie wiemy, czy coś strasznego nam się nie przytrafi. Podniesienie się po tragedii i życie z bliznami nie jest wcale łatwe, a najgorsze jest to, że osoby, które powinny nas wpierać, potrafią także wyrządzić ogromną krzywdę. To samo tyczy się otoczenia, czyli ludzi zupełnie nam nieznanych. Ella doświadczyła wiele bólu i przykrości od swoich rówieśników, czasami miałam ochotę wejść do książki i potrząsnąć nimi sromotnie, bo to, co robili, było po prostu okropne. Zdarza się, że często płaczę, czytając książkę, takie już ze mnie ciepłe kluchy, ale to, co zrobiła ze mną ta powieść, jest po prostu nie do opisania. Ja nie płakałam, ja po prostu wyłam, nie godząc się na tak nieludzkie traktowanie.
„(...) prawdzie piękno pochodzi ze środka. Jeśli będziesz czuła się piękna, to inni tak cię zobaczą.”
Powieść ta nie jest tylko i wyłącznie smutna. Pojawia się w niej wątek miłosny, który autorka opisała bardzo pięknie. Miłość, która połączyła Cindera i Ellę, jest niezwykle piękna, niewinna i czysta jak łza. Na milion procent wiem, że o tej książce nie zapomnę, bo zostawiła ona w moim sercu ślad. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak niecierpliwie czekam na kolejną część.
Cinder i Ella to bohaterowie, których po prostu pokochałam. Podziwiałam Elle za jej determinację, za to, że za wszelką cenę próbowała odzyskać upragnioną wolność i za to, że mimo tylu przeciwności losu nie poddawała się. Jeżeli chodzi o Cindera, to mogłabym o nim pisać nawet do jutra. To cudowny młody mężczyzna, któremu sława nie uderzyła do głowy. Nie napiszę Wam, kim był, ale jeżeli zaczniecie czytać książkę, to ta zagadka rozwiąże się już na samym początku. Taki mężczyzna jak Cinder potrzebny jest każdej kobiecie, by czuła się piękna, jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa. To taki bohater, który rozgościł się w moim sercu i pewnie nigdy go nie opuści… Kreacja drugoplanowych bohaterów również wyszła autorce wspaniale i każdy z nich odgrywał dużą rolę w tej opowieści.
To jedna z takich książek, która wciąga już od pierwszych stron. Czytając ją, będziecie się wzruszać, będzie się śmiać i na pewno będziecie przeżywać wszystko wraz z bohaterami. Autorka ukazuje życiowe dramaty i uświadamia, jak niektóre niewłaściwe decyzje wpływają na nasze życie. Poza tym lektura tej książki będzie lekcją dla wielu osób. Nie ma znaczenia, jak wyglądamy, czy nasze blizny i rany są na duszy i ciele. Każdy z nas jest człowiekiem, który zasługuje na szacunek i zrozumienie. Wpajajmy naszym dzieciom, że ktoś inny, nie znaczy gorszy, uczmy ich szacunku do innych i do samych siebie…
Polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. Dla takich książek warto żyć, warto zarwać nockę, czy nie zjeść obiadu. Zakochałam się w tej historii i czekam na więcej...
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie.
Kocham tą historię. Gdzieś czytałam, że jest drugą część. Mam nadzieję, że wydawnictwo ją wyda.
OdpowiedzUsuńCzytałam, że druga część jest słaba i nie wiem, czy chce sobie psuć wrażenie.😞
UsuńJa na pewno przeczytam :D
UsuńJa też. :-)
UsuńObecnie kończę"Najlepszy powód by żyć" Augusty Docher, gdzie bohaterka walczy o siebie mając połowę ciała w bliznach.
OdpowiedzUsuńCzytała, świetna książka :)
UsuńTo jedyna książka, której na LC dałam 10. 😀
OdpowiedzUsuńZasługuje na 10 :D
UsuńJuż zabieram ręce 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przeczytać :)
UsuńBardzo chętnie zapoznam się z tą historią i mam nadzieję, że dla niej zarwę nockę 🏵️🏵️
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana :)
UsuńLubię NA zwłaszcza takie historie gdzie przeżywasz tragedię z bohaterem tak samo mocno jak jego szczęście😊
OdpowiedzUsuńW tej książce to znajdziesz :)
UsuńKopciuszkowe historie są piękne , bo pozwalają nam marzyć , śnić i wierzyć ,że nie otacza nas samo zło.
OdpowiedzUsuńSuper książka :)
OdpowiedzUsuń