Na koniec świata - Ewa Maja Maćkowiak (PATRONAT MEDIALNY)
„Prawie trzydziestoletnia Barbara stoi na życiowym rozdrożu. Niewierny narzeczony zmusza kobietę do podjęcia trudnej decyzji, a jedyna krewna wcale jej w tym nie pomaga. Zdesperowana rzuca wszystko i opuszcza dotychczasowe miejsce zamieszkania. Przypadkiem znajduje stary, opuszczony dom w miejscowości Koniec Świata. Zaczyna budować swoje życie na nowo. I zaczyna dostrzegać inny, lepszy świat. To właśnie tutaj przeplatają się radości i smutki bohaterki, która przygarnia kudłatego Merdka, psa sierotę, nadaje imię zwierzęciu rasy krowa i dokarmia cheddarem nieuchwytnego… Cheddara. A przy okazji zamawia miłość (i nie tylko) przy ognisku, a z miłości do przyjaciółki pomaga zdrajcy. Z dobroci serca wybacza też okrutnej (czyżby?) ciotce.
I jest chyba najprawdziwszą wiedźmą…”
Na koniec świata to powieść, która skusiła mnie sielską i miłą dla oka okładką, a opis jeszcze bardziej pobudził moją ciekawość. Na dodatek jest to debiut, więc jak wiecie, nie mogłam koło niej przejść obojętnie. Powieść tę zaliczyłabym do lekkich obyczajówek, które bardzo lubię i kiedy tylko mogę, to po nie sięgam, ale niestety w ostatnim czasie mało mam ku temu okazji.
Ewa Maja Maćkowiak napisała wciągającą, wzruszającą i pełną humoru historię, w której znajdziecie dawne tradycje i wierzenia. Nie ukrywam, że lubię takie opowieści i zawsze świetnie spędzam przy nich czas. Na tym polu autorka zdecydowanie mnie nie zawiodła.
Książka napisana jest w lekki, prosty i przystępny sposób, a co za tym idzie, czyta się ją w ekspresowym tempie. Sama wkręciłam się w tak w fabułę, że nawet nie wiedziałam kiedy, dotarłam do ostatniej strony. Dużą zaletą są opisy tradycji, wierzeń i przesądów, które bardzo rozbudzały moją ciekawość. Poza tym autorka bardzo fajnie połączyła kilka wątków, co razem stworzyło świetną i wciągającą całość.
To także książka bardzo życiowa i poruszająca trudne i bolesne tematy. Autorka nie bała się pisać o gwałcie, o porzuceniu, czy o tajemnicach, które de facto ma każdy z nas. To poruszająca historia o nowym starcie i o tym, jak ważni w naszym życiu są najbliżsi i przyjaciele. Czytając tę powieść, uświadomiłam sobie również, jak ważną rolę w życiu każdego człowieka odgrywa zrozumienie i wybaczenie. Powieść dostarczyła mi wielu emocji i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki.
Uważam, że to naprawdę dobry debiut!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
I jest chyba najprawdziwszą wiedźmą…”
Na koniec świata to powieść, która skusiła mnie sielską i miłą dla oka okładką, a opis jeszcze bardziej pobudził moją ciekawość. Na dodatek jest to debiut, więc jak wiecie, nie mogłam koło niej przejść obojętnie. Powieść tę zaliczyłabym do lekkich obyczajówek, które bardzo lubię i kiedy tylko mogę, to po nie sięgam, ale niestety w ostatnim czasie mało mam ku temu okazji.
Ewa Maja Maćkowiak napisała wciągającą, wzruszającą i pełną humoru historię, w której znajdziecie dawne tradycje i wierzenia. Nie ukrywam, że lubię takie opowieści i zawsze świetnie spędzam przy nich czas. Na tym polu autorka zdecydowanie mnie nie zawiodła.
Książka napisana jest w lekki, prosty i przystępny sposób, a co za tym idzie, czyta się ją w ekspresowym tempie. Sama wkręciłam się w tak w fabułę, że nawet nie wiedziałam kiedy, dotarłam do ostatniej strony. Dużą zaletą są opisy tradycji, wierzeń i przesądów, które bardzo rozbudzały moją ciekawość. Poza tym autorka bardzo fajnie połączyła kilka wątków, co razem stworzyło świetną i wciągającą całość.
To także książka bardzo życiowa i poruszająca trudne i bolesne tematy. Autorka nie bała się pisać o gwałcie, o porzuceniu, czy o tajemnicach, które de facto ma każdy z nas. To poruszająca historia o nowym starcie i o tym, jak ważni w naszym życiu są najbliżsi i przyjaciele. Czytając tę powieść, uświadomiłam sobie również, jak ważną rolę w życiu każdego człowieka odgrywa zrozumienie i wybaczenie. Powieść dostarczyła mi wielu emocji i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki.
Uważam, że to naprawdę dobry debiut!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Może mi się spodobać ta książka. Chętnie przyjrzę się jej bliżej. :)
OdpowiedzUsuńCudna okładka, obyczajówki to jeden z moich ulubionych gatunków. Cała historia zapowiada się również bardzo ciekawie, powiem krótko, muszę ją mieć 😂😂😂
OdpowiedzUsuńPo opisie mam wrażenie, że jest to książka jakich wiele. Spotkałam się już z motywem zdradzonej kobiety wyjeżdżającej na wieś. To co odróżnia tamte książki od tej są chyba dane tradycje i wierzenia.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, o kobietach walczących o siebie, chcących coś zmienić w swoim życiu, szukających właściwej drogi i swojego miejsca na ziemi.
OdpowiedzUsuńOj tak,tak książka dla mnie w drodze do pracy.
OdpowiedzUsuńWydawnictwa nie znam, ale sądzę, że warto przeczytac :)
OdpowiedzUsuń