Arena szczurów - Marek Krajewski
Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Krajewskiego . Ze wstydu aż zaczęłam swą przygodę od ostatniej części cyklu Edward Popielski, czyli od "Areny szczurów". Czy to ważne zaczynać od końca, środka czy początku? Myślę, że nie. Najważniejsze jest to, czy ta pierwsza powieść sprawi, byśmy chcieli czytać inne dzieła autora. Zapraszam na moją recenzję.
Darłowo, lato 1948 roku. W dziwnych okolicznościach zostają mordowane prostytutki. Przyczyną śmierci jest zakażenie organizmu od ukąszeń mordercy. Gdy taki sam los spotyka znajomą głównego bohatera, wtedy sam na własną rękę próbuje dopaść mordercę. Utrudnieniem dla Popielskiego jest to, że ukrywa on się w Darłowie pod fałszywym nazwiskiem i nie jest komisarzem, lecz zwykłym nauczycielem w pobliskiej szkole.
Darłowo, lato 2013 roku. Do Darłowa przybywa syn Popielskiego. Wacław Remus chce sam się przekonać jakim człowiekiem był jego ojciec i musi odpowiedzieć sobie na jedno pytanie:
"Czy można dla ocalenia własnego życia zabić niewinnych ludzi?"
Czy Wacław znajdzie odpowiedz na tą mrożącą krew w żyłach zagadkę? O tym musicie przekonać się sami.
"Arena szczurów" nie jest powieścią ani lekką ani przyjemną, choć napisana jest w bardzo przystępny sposób. Krajewski znakomicie operuje piórem i ciężko oderwać się od lektury tejże powieści, choć opisy czasami potrafią wywołać gęsią skórkę. Książka opisuje powojenne Darłowo oraz teraźniejszość. Wszystko jest idealnie dopasowane. Losy komisarza Popielskiego strasznie mną wstrząsnęły, niewyobrażalne jest to, kim był człowiek dla człowieka w tamtych czasach. Czasami włos jeżył mi się na głowie, gdy czytałam o mordowaniu dla zabawy, bądź walki człowieka z dziesiątkami szczurów, a wszystko tylko po to by pijani Sowieci mogli się zabawić i robić zakłady, ile szczurów jest w stanie zabić człowiek. Tym bardziej jest to wstrząsające, gdyż opisy zdarzeń oraz sytuacji są bardzo drobiazgowe i łatwo nam sobie to wszystko wyobrazić.
Ciekawym wątkiem tej powieści jest również poszukiwanie prawdy o ojcu przez Wacława, a postawione na początku książki pytanie, nurtuje nas tak samo jak i jego. Sami próbujemy na nie sobie odpowiedzieć.
Ta powieść to nie jest zwykły kryminał, to kawał dobrego kryminału w połączeniu z thrillerem psychologicznym. I choć nie jest to lektura dla każdego z Was, to fani twórczości Marka Krajewskiego będą zafascynowani "Areną Szczurów". Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale zapewniam Was, że nie ostatnie.
Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Znak.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 21.09.2015
Darłowo, lato 1948 roku. W dziwnych okolicznościach zostają mordowane prostytutki. Przyczyną śmierci jest zakażenie organizmu od ukąszeń mordercy. Gdy taki sam los spotyka znajomą głównego bohatera, wtedy sam na własną rękę próbuje dopaść mordercę. Utrudnieniem dla Popielskiego jest to, że ukrywa on się w Darłowie pod fałszywym nazwiskiem i nie jest komisarzem, lecz zwykłym nauczycielem w pobliskiej szkole.
Darłowo, lato 2013 roku. Do Darłowa przybywa syn Popielskiego. Wacław Remus chce sam się przekonać jakim człowiekiem był jego ojciec i musi odpowiedzieć sobie na jedno pytanie:
"Czy można dla ocalenia własnego życia zabić niewinnych ludzi?"
Czy Wacław znajdzie odpowiedz na tą mrożącą krew w żyłach zagadkę? O tym musicie przekonać się sami.
"Arena szczurów" nie jest powieścią ani lekką ani przyjemną, choć napisana jest w bardzo przystępny sposób. Krajewski znakomicie operuje piórem i ciężko oderwać się od lektury tejże powieści, choć opisy czasami potrafią wywołać gęsią skórkę. Książka opisuje powojenne Darłowo oraz teraźniejszość. Wszystko jest idealnie dopasowane. Losy komisarza Popielskiego strasznie mną wstrząsnęły, niewyobrażalne jest to, kim był człowiek dla człowieka w tamtych czasach. Czasami włos jeżył mi się na głowie, gdy czytałam o mordowaniu dla zabawy, bądź walki człowieka z dziesiątkami szczurów, a wszystko tylko po to by pijani Sowieci mogli się zabawić i robić zakłady, ile szczurów jest w stanie zabić człowiek. Tym bardziej jest to wstrząsające, gdyż opisy zdarzeń oraz sytuacji są bardzo drobiazgowe i łatwo nam sobie to wszystko wyobrazić.
Ciekawym wątkiem tej powieści jest również poszukiwanie prawdy o ojcu przez Wacława, a postawione na początku książki pytanie, nurtuje nas tak samo jak i jego. Sami próbujemy na nie sobie odpowiedzieć.
Ta powieść to nie jest zwykły kryminał, to kawał dobrego kryminału w połączeniu z thrillerem psychologicznym. I choć nie jest to lektura dla każdego z Was, to fani twórczości Marka Krajewskiego będą zafascynowani "Areną Szczurów". Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale zapewniam Was, że nie ostatnie.
Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Znak.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 21.09.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.