Tytany - Victoria Scott
Z twórczością Victorii Scott po raz pierwszy spotkałam się podczas recenzowania dwóch tomów serii „Ogień i woda”. Jest to seria, która zajmuje
wysokie miejsce na mojej czytelniczej liście. Dlatego podczas
lektury „Tytanów” moje wymagania były bardzo duże.
Liczyłam na to, że kolejny raz zostanę zachwycona i
usatysfakcjonowana. Czy tak się stało? Zapraszam na recenzję.
Siedemnastoletnia Astrid mieszka w
Detroit, gdzie ogromną sławą cieszą się wyścigi Tytanów, które
są pół końmi, pół maszynami. Dziewczyna jest zafascynowana tym
sportem i tymi maszynami. Od zawsze pragnęła, by dosiąść tego
majestatycznego stwora, jednak podziw miesza się nienawiścią do
tych pięknych maszyn, gdyż to właśnie przez zakłady w wyścigach
jej rodzina już raz straciła dom, a kolejna wizja eksmisji wisi nad nimi niczym czarne chmury.
Niespodziewanie pojawia się szansa na to, by Astrid wystartowała na jednym z tytanów w derbach, w których nagrodą są dwa miliony dolarów. Zwycięstwo pozwoliłoby uratować rodzinę przed kolejną wyprowadzką i scalić ją na nowo, gdyż wszelkie niepowodzenia z każdym dniem oddalają rodziców oraz siostry od siebie. Czy Astrid ma jakąkolwiek szanse na zwycięstwo? Czy rodzinie uda się przetrwać? Astrid się nie podda, a wyścig okaże się heroiczną walką o lepsze jutro. Dla niej, jej rodziny oraz przyjaciół.
Niespodziewanie pojawia się szansa na to, by Astrid wystartowała na jednym z tytanów w derbach, w których nagrodą są dwa miliony dolarów. Zwycięstwo pozwoliłoby uratować rodzinę przed kolejną wyprowadzką i scalić ją na nowo, gdyż wszelkie niepowodzenia z każdym dniem oddalają rodziców oraz siostry od siebie. Czy Astrid ma jakąkolwiek szanse na zwycięstwo? Czy rodzinie uda się przetrwać? Astrid się nie podda, a wyścig okaże się heroiczną walką o lepsze jutro. Dla niej, jej rodziny oraz przyjaciół.
Victoria Scott mieszka w Filadelfii z
mężem i córeczką. W szkole średniej była cheerleaderką i
klasowym wesołkiem. Nie należy do osób nieśmiałych i uwielbia
poznawać swoich czytelników.
Victoria Scott nie zawiodła, a wręcz, kolejny raz zachwyciła mnie swoją powieścią. „Tytany” to
książka jakiej jeszcze nigdy nie czytałam. Więc to dla mnie
ogromny plus, gdyż lubię czytać całkiem coś nowego i być
zaskakiwana na każdym kroku, a w tej powieści autorka umiejętnie robiła to przez cały czas. Poznajemy siedemnastoletnią
dziewczynę, która wszystko stawia na jedną kartę. Ten wyścig i
wygrana w nim to dla jej rodziny być, albo nie być. To jedyne
rozwiązanie finansowych i osobistych problemów.
Zapewniam Was też, że autorka nie
skupiła się tylko na tych mechanicznych zwierzętach i na wyścigu.
Książka jest wielowątkowa, a Victoria Scott w bardzo zgrabny
sposób połączyła wszystko w całość. Wyścig to dla Astrid
tylko środek do celu, najważniejsze w tej książce są uczucia
między Astrid i jej rodziną, przyjaciółmi, a nawet Skoblem, który
jest Tytanem innym niż wszystkie, jest po prostu wyjątkowy. Autorka
pokazuje nam również jak zgubnym nałogiem jest hazard, który
odbiera wszystko... i nie chodzi mi tu tylko o rzeczy materialne.
Hazard potrafi rozbijać rodziny i pozbawia marzeń, które są ważne
w życiu każdego człowieka.
W książce pojawiają się także
miłostki, te duże i te mniejsze, powroty po latach, młodzieńcze
zauroczenia. Uwierzcie mi, że ja, kobieta po trzydziestce jestem
totalnie zauroczona tą książką, całą fabułą, bohaterami, a
Skobel dostarczył mi wielu chwil radości oraz wzruszeń.
Styl autorki jest bardzo przyjemny i
lekki w odbiorze i mimo, że twórczość Victorii Scott skierowana
jest bardziej ku młodzieży, to pisze ona bardzo dojrzale,
tak, że nawet starszy czytelnik odnajdzie coś dla siebie. Kolejnym
plusem jest perfekcyjność oraz szczegółowość, dzięki czemu
wszystko jest dopracowane tak, jak należy. Z wielką łatwością
możemy sami stać się niemy bohaterami powieści, by podziwiać
stalowe maszyny i obserwować śmiertelnie niebezpieczne wyścigi.
Bohaterowie są starannie dopracowani,
nieprzerysowani. Są po prostu jak osoby z krwi i kości, a ich
problemy, rozterki oraz radości są dla czytelnika wręcz namacalne.
Łatwo nam się z nimi utożsamić, bo emocje jakie im
towarzyszą nie są przekoloryzowane, są zdecydowanie prawdziwe.
Strach, lęk, obawa... to wszystko każdy z nas zna.
Polecam Wam tę powieść z czystym
sumieniem, a sama niecierpliwie wyczekuję kolejnej powieści
autorki. Mam nadzieję, że długo nie będę musiała czekać.
"Tytany to wspaniała opowieść o rodzinie, przyjaźni i trudach dojrzałej i niedojrzałej miłości, którą czyta się w napięciu, śmiejąc się i wzruszając."
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu IUVI.
Trochę o niej słyszałam, ale ciągle nie jestem do niej przekonana... Może kiedyś. Na pewno tytuł sobie zapiszę, a recenzję polecę znajomej co na pewno ją zachęci :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :) Trzeba lubić taki gatunek literacki żeby książka się spodobała :)
Usuń