Lisa Kleypas - Zimowy ślub
Kiedy ktoś spytałby mnie jaką autorkę, która pisze romanse historyczne, poleciłabym bez mrugnięcia okiem, powiedziałabym, że to Lisa Kleypas.
Z twórczością autorki spotkałam się jakiś czas temu i przepadłam... bardzo przepadłam. Od czasu przeczytania pierwszej części serii Bow Street z twórczością Lisy Kleypas byłam na bieżąco, czytając każdą jej książkę z wielkim uśmiechem na twarzy.
Teraz przedstawię Wam kolejną powieść z dorobku autorki, "Zimowy ślub", który jest trzecią częścią cyklu Wallflowers. Zapraszam do recenzji!
"Była jego oparciem, jego tarczą... i jednocześnie zaskakiwała go czułością, za którą tęsknił, nawet kiedy się od niej odżegnywał"
Opis:
Evangeline Jenner po śmierci ojca ma odziedziczyć wielki majątek, na który czyha bezwzględna rodzina jej matki. Evie pragnie uciec od podłych krewnych, dlatego proponuje małżeństwo lordowi Sebastianowi St Vincentowi, znanemu londyńskiemu hulace o reputacji tak fatalnej, że najkrótsze spotkanie z nim sam na sam może zniszczyć dobre imię każdej panny. Jest jednak pewien warunek: po nocy poślubnej małżeństwo ma pozostać białe − Evie nie chce być kolejną porzuconą ofiarą ze złamanym sercem. Czy Sebastian, spragniony cielesnych uciech, będzie musiał bardziej się postarać? A może po raz pierwszy w życiu otworzy swoje serce na prawdziwą miłość?
Lisa Kleypas od samego początku ujęła mnie swoim stylem, który jest prosty, ale niezwykle wciągający. Jej książki zawsze zawierają bardzo ciekawą fabułę, porywają za serce, a czytelnik zatraca się w świecie bohaterów. Tak było też w przypadku "Zimowego ślubu", który umilił mi czas w chłodne jesienne wieczory.
By zacząć przygodę z cyklem Wallflowers nie musicie znać wcześniejszych części. Autorka tak napisała wszystkie tomy, że nawet jeżeli przygodę z jej twórczością zaczniecie od tej książki, to i tak wszystko zrozumiecie, a zabawę z czytania na pewno będziecie mieli przednią.
W książkach Lisy Kleypas zdecydowanie uwielbiam bohaterów. Autorka umiejętnie przez słowa rozkochuje nas w swoich bohaterach. I tak oczywiście było w przypadku Evangeline i Sebastiana, którzy jako para podbili moje serce. Evangeline, mimo, że żyła w odległych czasach, gdzie kobieta powinna być potulną i oddaną mężczyźnie, umiała postawić na swoim i jednocześnie była przy tym słodka i czarująca, przez co nareszcie nie wściekałam się na żeńską bohaterkę. Sam Sebastian, był chłodnym casanovą, którego wszystko nudziło. Gdy poznaje Evangeline następuje jego przemiana, która może jest oklepanym wątkiem, bo pojawia się w wielu książkach, ale było mi miło, że mogłam być "świadkiem" tej wyjątkowej przemiany.
Jeśli szukacie dobrego romansu historycznego, który porwie Was w głąb swojej fabuły, to macie tutaj idealną propozycję! Polecam bardzo serdecznie tę jak i inne książki Lisy Kleypas - na pewno nie pożałujecie :)
Dziękuję za przeczytanie Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Z twórczością autorki spotkałam się jakiś czas temu i przepadłam... bardzo przepadłam. Od czasu przeczytania pierwszej części serii Bow Street z twórczością Lisy Kleypas byłam na bieżąco, czytając każdą jej książkę z wielkim uśmiechem na twarzy.
Teraz przedstawię Wam kolejną powieść z dorobku autorki, "Zimowy ślub", który jest trzecią częścią cyklu Wallflowers. Zapraszam do recenzji!
"Była jego oparciem, jego tarczą... i jednocześnie zaskakiwała go czułością, za którą tęsknił, nawet kiedy się od niej odżegnywał"
Opis:
Evangeline Jenner po śmierci ojca ma odziedziczyć wielki majątek, na który czyha bezwzględna rodzina jej matki. Evie pragnie uciec od podłych krewnych, dlatego proponuje małżeństwo lordowi Sebastianowi St Vincentowi, znanemu londyńskiemu hulace o reputacji tak fatalnej, że najkrótsze spotkanie z nim sam na sam może zniszczyć dobre imię każdej panny. Jest jednak pewien warunek: po nocy poślubnej małżeństwo ma pozostać białe − Evie nie chce być kolejną porzuconą ofiarą ze złamanym sercem. Czy Sebastian, spragniony cielesnych uciech, będzie musiał bardziej się postarać? A może po raz pierwszy w życiu otworzy swoje serce na prawdziwą miłość?
Lisa Kleypas od samego początku ujęła mnie swoim stylem, który jest prosty, ale niezwykle wciągający. Jej książki zawsze zawierają bardzo ciekawą fabułę, porywają za serce, a czytelnik zatraca się w świecie bohaterów. Tak było też w przypadku "Zimowego ślubu", który umilił mi czas w chłodne jesienne wieczory.
By zacząć przygodę z cyklem Wallflowers nie musicie znać wcześniejszych części. Autorka tak napisała wszystkie tomy, że nawet jeżeli przygodę z jej twórczością zaczniecie od tej książki, to i tak wszystko zrozumiecie, a zabawę z czytania na pewno będziecie mieli przednią.
W książkach Lisy Kleypas zdecydowanie uwielbiam bohaterów. Autorka umiejętnie przez słowa rozkochuje nas w swoich bohaterach. I tak oczywiście było w przypadku Evangeline i Sebastiana, którzy jako para podbili moje serce. Evangeline, mimo, że żyła w odległych czasach, gdzie kobieta powinna być potulną i oddaną mężczyźnie, umiała postawić na swoim i jednocześnie była przy tym słodka i czarująca, przez co nareszcie nie wściekałam się na żeńską bohaterkę. Sam Sebastian, był chłodnym casanovą, którego wszystko nudziło. Gdy poznaje Evangeline następuje jego przemiana, która może jest oklepanym wątkiem, bo pojawia się w wielu książkach, ale było mi miło, że mogłam być "świadkiem" tej wyjątkowej przemiany.
Jeśli szukacie dobrego romansu historycznego, który porwie Was w głąb swojej fabuły, to macie tutaj idealną propozycję! Polecam bardzo serdecznie tę jak i inne książki Lisy Kleypas - na pewno nie pożałujecie :)
Dziękuję za przeczytanie Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Zachęciłaś mnie. Ta autorka jest mi nieznana, ale po nią sięgnę. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTa autorka gdzieś mi się zawsze przyplącze przed oczami i zastanawiam się od której jej książki najlepiej zacząć, żeby się nie zrazić? Chyba, że każda jest dobra? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://blog-projektksiazka.blogspot.com/
Jak dla mnie każda książka jest dobra, ale polecam zacząć serią Bow Street :)
UsuńCzytałam jeden romans historyczny i gatunek jest całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/