W labiryncie obłędu - Jolanta Kosowska (PATRONAT MEDIALNY)

Jolanta Kosowska to autorka, której książki biorę w ciemno, bez żadnego zastanowienia. Wszystko co wychodzi spod Jej pióra jest pełne pasji, oddania oraz serca. Jej powieści zachwycają, fascynują i pochłaniają czytelnika w głąb fabuły. Czy jej najnowsza powieść „W labiryncie obłędu” okazała się kolejną literacką perełką? Zapraszam na recenzję.

Wojciech Krzewiński jest wziętym psychologiem, który stosuje niekonwencjonalne metody terapii. Niestety przysparzają mu one zarówno wielu zachwyconych pacjentów, jak i wrogów. Gdy pewnego dnia wraca do domu spotyka dziwnego nieznajomego mężczyznę, który przekazuje mu wiadomość w którą trudno mu uwierzyć. Podobno Karolina, jego była dziewczyna, potrzebuje jego pomocy jako specjalisty. Dla mężczyzny jest to o tyle dziwne, że ma on z Karoliną minimalny kontakt i wie, że kobieta od ponad roku mieszka oraz pracuje w Toskanii i w jego odczuciu jest to ostatnia osoba, która wymagałaby psychoterapii. Cała sprawa wydaje się Wojtkowi wyjątkowo dziwna, jednak postanawia pojechać do hotelu, w którym niby zamieszkała Karolina. Niedługo potem zaczynają mnożyć się pytania bez odpowiedzi. Mężczyzna nie wie o co chodzi, ale podejrzewa, że to misternie uknuta mistyfikacja. O co w tym wszystkim chodzi? Przekonajcie się sami.

Jolanta Kosowska urodziła się na Opolszczyźnie. To absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego. Za zawodu lekarka, która obecnie mieszka w Dreźnie i tam przyjmuje pacjentów w poradni przyjaznej cudzoziemcom. Swój czas dzieli pomiędzy pracę zawodową, podróże oraz pisanie powieści.

„W labiryncie obłędu” to powieść, która jest zupełnie inna od wcześniejszych pozycji Jolanty Kosowskiej. To fascynująca opowieść nasycona emocjami. To genialne połączenie powieści obyczajowej, psychologicznej oraz sensacyjnej. To historia przepełniona miłością, namiętnością i szaleństwem. W wykonaniu pani Joli, ta mieszanka wyszła idealnie i mimo że w książce czuć coś świeżego oraz zdecydowanie innego, od tego, do czego przyzwyczaiła nas autorka to, i tak w pięknych opisach Toskanii odnajdujemy to, co już znamy, czyli genialne pióro pani Joli, które poznam zawsze i wszędzie.

Pani Jola umiejętnie bawi się słowem i w niewiarygodny sposób potrafi zaciekawić czytelnika. W wyszukany sposób manipuluje i odwraca uwagę od tego co może być istotne i naprowadzić na właściwy trop. Jednak bardzo łatwo dajemy się nabrać i cały czas poruszamy się w domysłach, pytania się piętrzą, a my w ogóle nie zbliżamy się do prawdy. Myślę, że dzięki temu nie możemy doczekać się zakończenia, a gdy już do niego dobrniemy, nie możemy uwierzyć w to, co wymyśliła autorka i jak łatwo wodziła nas za nos.

Narratorem jest Wojtek, który wpuszczając nas do swojego umysłu, zdradza nam całą swoją historie, wszystkie sekrety oraz tajemnice. Jednak na tym autorka nie poprzestała i poznajemy również historię Karoliny, która jest opisana w postaci pamiętnika, i uwierzcie mi na słowo, że jest ona bardzo intrygująca oraz interesująca. Jak w każdej książce pani Jolanty bohaterowie są genialnie skonstruowani, bardzo prawdziwi i wyraziści, choć może nie tak idealni do jakich autorka nas przyzwyczaiła.

„W labiryncie obłędu” to powieść, której nie przeczytamy w jeden wieczór. To książka, w której trzeba się zatracić, a każde zdanie dogłębnie przeanalizować.

Osobiście mogę Wam tę powieść tylko polecić. Książka nieprzewidywalna, bardzo tajemnicza, w której pełno nieoczekiwanych zwrotów akcji. Gwarantuję, że napięcie będzie Wam towarzyszyło, aż do ostatniej strony.

Na uwagę zasługuje również okładka, która jest piękna, tajemnicza, mroczna, od razu przykuwająca wzrok.

Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.




3 komentarze:

  1. również jestem zachwycona ta książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka mnie intryguje ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger