November 9 - Colleen Hoover
„Nowa książka Colleen Hoover to
opowieść o młodym pisarzu, jego niezwykłej muzie oraz
przeznaczeniu, które ukrywa między wierszami coś więcej niż
miłość.”
9 listopada dla Bena i Fallon jest
datą, którą najchętniej usunęliby z kalendarza. Jednak dwa lata
później od tragicznych wydarzeń, które zmieniły na zawsze życie
tej dwójki, ich drogi się krzyżują. Ben ratuje dziewczynę z
opresji, a ta zostaje jego dziewczyną na „niby”. Po kilku
godzinach, które ze sobą spędzają, oboje wiedzą, że między
nimi coś iskrzy. Niestety nie mają szansy przekonać się, czy
wyszłoby z tego coś więcej, gdyż wieczorem dziewczyna
przeprowadza się do Nowego Jorku. Zdesperowany Ben wpada na dziwny
pomysł. Proponuje dziewczynie, że przez kolejnych pięć lat będą
spotykać się właśnie 9 listopada. Fallon przystaje na ten pomysł,
jednak by było im trudniej nie wymieniają się numerami telefonów
i blokują się na wszystkich portalach społecznościowych. W tym
czasie młody pisarz ma także pisać o nich książkę - książkę,
która obnaży wszystkie jego tajemnice, które mogą pozbawić jej
happy endu. 9 listopada – przekleństwo, czy wybawienie? O tym
musicie przekonać się sami.
„Zagubiliśmy się między fikcją a
rzeczywistością.
Nieważne, jaką wersję tej historii
poznacie.
Nieważne, który z ostatnich
rozdziałów okaże się tym prawdziwym.
Ważne jest tylko jedno: zawsze będę
ją kochał.”
Kocham i wielbię twórczość Colleen
Hoover, każda z jej książek jest jedyna w swoim rodzaju, po prostu
niepowtarzalna. Za każdym razem autorka gra na moich emocjach, jak
wprawny muzyk na swoim ukochanym instrumencie. Tych książek się
nie zapomina, one wgryzają się w moją duszę i pozostawiają w
niej trwały ślad. Oczywiście tak samo było w przypadku „November
9”, jest to historia niepowtarzalna i mocno chwytająca za serce,
które momentami przestawało bić i rozsypywało się na tysiące
kawałków.
Historia Fallon oraz Bena jest bardzo
wzruszająca i przejmująca. Oboje noszą blizny – Fallon szpecą
blizny na ciele, które powstały w wyniku wypadku, z którego cudem
uszła z życiem, za to Ben całą swoją duszę pokrytą ma bliznami
i tylko Fallon może ją uleczyć. Oboje potrzebują ocalenia. Czy
ocalą się nawzajem? 9 listopada – data ich tragedii – data ich
połączenia. Czy wykorzystają szansę?
„[...] Usiłuję powstrzymać złość,
która mnie ogarnia na myśl, z jaką łatwością wsiada do tej
taksówki, chociaż wie, że nie zobaczy mnie przez cały rok. -
Kiedy znajdujesz miłość, to ją trzymasz. Chwytasz ją obiema
rękami i ze wszystkich sił starasz się jej nie wypuścić. Nie
możesz tak po prostu odjechać, licząc, że przetrwa, aż będziesz
na nią gotowa.”
Colleen Hoover genialnie skonstruowała
swoich bohaterów, po prostu rozłożyła ich na czynniki pierwsze,
obnażając ich całkowicie. Przeszłość Fallon poznajemy już na
samym początku i niesamowicie współczujemy dziewczynie. Tragedia
jaka ją spotkała, była piekłem na ziemi i pozostawiła na niej
wieczny ślad. Za to Ben cały czas jest dla nas zagadką, stopniowo
poznajemy jego losy i tragedię, która zmieniła całe jego życie.
Autorka na sam koniec serwuje nam bombę atomową, która
diametralnie zmienia bieg wydarzeń i niestety wszystko może
zniszczyć. I choć przeszłość Fallon jest naprawdę bolesna, to
jednak przeżycia Bena wywołały we mnie łzy, które nie chciały
przestać płynąć, a wzruszenie ścisnęło w niewyobrażalny
sposób moje serce. Na wiele rzeczy, które opisała autorka, sama
nigdy bym nie wpadła, więc przygotujcie się na wiele zawirowań i
nieoczekiwanych zwrotów akcji. Uwierzcie mi na słowo, że tę
powieść koniecznie musicie przeczytać i jestem przekonana, że Ben
zostanie kolejnym Waszym ulubieńcem. To mężczyzna z pięknym i
wrażliwym wnętrzem, który ma bardzo szczere serce.
Colleen Hoover pisze językiem, który
ma w sobie coś magicznego. Każde słowo, każde zdanie trafia
wprost do naszego serca i zostaje tam już na zawsze.
„November 9” to powieść, która
hipnotyzuje i wciąga już od pierwszej strony, a my nieświadomie
zatracamy się w tej historii, która jest niezwykle emocjonująca,
pełna wzruszeń, łez a w tle znajduje się przepiękne uczucie
jakim jest miłość, pomiędzy dwójką bohaterów, których tak
dotkliwie poranił los.
Gorąco polecam! O tej historii nigdy
nie zapomnicie!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
Uwielbiam twórczość Colleen Hoover. Ta książka koniecznie musi znaleźć się na mojej półce! :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam tę autorkę :)
UsuńTo Hoover więc oczywiście kiedyś po nia sięgnę, ale okładka mi się nie podoba ;/
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Czytałam. Genialna :d Zresztą jak każda książka Colleen :D
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Czytałam i polecam! Kolejna książka, która zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie. Z tą autorką miałam styczność z 4 razy i każda książka była niesamowita :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, poznania moich opinii i przemyśleń nad tą i innymi książkami :)
wwww.olaaczyta.blogspot.com