Wszystko, co w Tobie kocham - Samantha Young
Uwielbiam książki Samanthy Young i
choć cykl Hart's Boardwalk, różni się trochę od poprzednich książek autorki, to ja momentalnie zakochałam się w małym
nadmorskim miasteczku Hartwell. Urzekła mnie jego prostota i ludzie,
którzy w nim mieszkają. Zapraszam na recenzję drugiego tomu tego
cyklu, czyli „Wszystko, co w Tobie kocham”.
„Witamy ponownie w Hartwell,
spokojnym, nadmorskim miasteczku, idealnym miejscu, gdzie można
uciec od wszystkiego i znaleźć uczucie, na które wcale nie
czekałeś...”
Uporządkowany świat Bailey Hartwell
zaczyna drżeć w posadach. Jej związek z Tomem przechodzi kryzys,
rodzina Devlinów kolejny raz knuje, by przejąć budynki przy
promenadzie, a znienawidzony przez nią Vaughn Tremaine budzi w niej
uczucia inne niż nienawiść. Kobieta nie wie co o tym myśleć, ale
wie, że taki bogaty i wpływowy mężczyzna jak Vaughn nie jest dla
niej. Mężczyzna też ma z tym problem, bo zadziorna Bailey podoba
mu się już od dawna, jednak boi się ją uwieść, bo jest
przekonany, że na pewno by ją skrzywdził. Czy ta dwójka ma szansę
na wspólną przyszłość? Przekonajcie się sami.
Samantha Young to autorka poczytnej
serii One Dublin Street. Mieszka w Szkocji. Jest niedościgłym
wzorem w kreowaniu scen miłosnych. Urzekające pary i wciągające
histrie ich związków sprawiają, że czytelniczki kochają jej
książki. Jej powieści często goszczą na listach bestsellerów
New York Timesa i USA Today.
„Wszystko, co w Tobie kocham” to
drugi tom cyklu Hart's Boardwalk, ale głównych bohaterów
poznaliśmy już w tomie pierwszym, który opowiadał historię
Jessiki i Coopera. Już wtedy można było wyczuć dziwne napięcie,
które pojawiało się, gdy ta dwójka się spotykała i przyznam
szczerze, że bardzo czekałam na tę część, bo wiedziałam, że
będzie ona właśnie o Bailey i Vaughnie. Autorka już w pierwszej
części świetnie nakreśliła sobie zarys tej historii i teraz w
pełni go wykorzystała. Uwielbiam, gdy bohaterowie na początku
znajomości nie pałają do siebie sympatią, a tutaj jest to
świetnie przedstawione, gdyż główni bohaterowie nie znoszą się
już od kilku dobrych lat, czyli od momentu, gdy Vaughn otworzył
ekskluzywny hotel w Hartwell i stał się konkurencją dla Bailey.
Ale jak to mówią... Kto się czubi, ten się lubi... i to stare
porzekadło idealnie sprawdzia się w przypadku tej dwójki. Pierwsza
część tego cyklu bardzo mi się podobała, poza tym mój blog
objął ją patronatem medialnym, ale część druga w moich oczach
jest zdecydowanie lepsza. Pochłonęła mnie ta historia bez reszty i
przeczytałam ją podczas jednego podejścia.
Bailey i Vaughn to bohaterowie
niezwykle ciekawi i intrygujący, każdy z nich skrywa swoje własne
tajemnice z przeszłości, które utrudniają im okazywanie
prawdziwych uczuć. Oboje muszą nauczyć się w pełni sobie
ufać, by uczucie, które między nimi się pojawiło, mogło ich
połączyć. Bailey, to dziewczyna z charakterem, zadziorna i zawsze
mówiąca to, co jej ślina na język przyniesie. Poza tym jest
bardzo opiekuńcza, stara się pomagać wszystkim swoim przyjaciołom
i dbająca o mieszkańców Hartwell. Vaughn to mężczyzna, który do
Hartwell uciekł przed przeszłością, miał zostać chwilę, ale
przez rudowłosą piękność jego krótki pobyt zamienił się w lata.
Cały czas odstawał od społeczności tego małego miasteczka, ale
postanowił zrobić wszystko, by stać się jego częścią. Tylko,
czy to wystarczy, by Bailey otworzyła przed nim serce?
Oczywiście nie tylko ta dwójka
bohaterów zasługuje na uwagę, bo Samantha Young stworzyła całą plejadę świetnych postaci. Kolejny raz możemy spotkać się z
Jessicą, Cooperem i resztą najbliższych przyjaciół Bailey. Poza
tym autorka kolejny raz naprowadza nas, na to o kim będzie kolejny
tom i uwierzcie mi na słowo, warto na niego czekać, bo historia tej
dwójki już teraz wydaje się niebywale ciekawa i pełna tajemnic. O
kogo mi chodzi? No przecież Wam nie zdradzę.
To, co mnie urzekło w tym cyklu, to to,
jak autorka ukazała społeczność małego miasteczka, gdzie każdy
każdego zna. Każdy wzajemnie niesie sobie pomoc, a przyjaźnie są
prawdziwe i zbudowane na solidnych fundamentach. Tam każdy stanie za
sobą murem, nie pozwalając skrzywdzić sąsiada, czy przyjaciela.
To historia, która opowiada o przyjaźni i o miłości, która
pojawia się nie wiadomo skąd. To opowieść pełna namiętności,
wypełniona po brzegi pożądaniem, które już od pierwszych stron
iskrzy między bohaterami.
Ja Wam tę powieść serdecznie
polecam.
P.S. Czy tylko mnie kręci nazwisko Tremaine?
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Po przeczytaniu trzech ksiązek tej autorki, gdzie zanudziłam się jak mops, ba ! Pierwszy tom tej serii męczyłam 6 dni, gdzie normalnie czytam w 2-3 dni ksiażkę, jednak sobie z wielką chęcią odpuszczę tę pozycję i poczytam coś lepszego.
OdpowiedzUsuńPodrugiejstronieokładki
Wiem, że nie lubisz tej autorki 😁
UsuńA ja mam już tą serie i czeka w kolejce. Kiedyś na pewno zacznę i sie przekonam ale zawsze coś innego wyjdzie :P
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, jak dla mnie super :)
UsuńBardzo lubię książki Samanthy Young, ale ta seria jakoś mnie nie porwała. Niby ciekawa, ale czegoś mi w niej zabrakło.
OdpowiedzUsuń